Partner merytoryczny: Eleven Sports

Milik pod ścianą. Włosi już się pogodzili, dyrektor Juventusu wprost o Polaku

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Już od kilku dobrych miesięcy trwa koszmar Arkadiusza Milika. Polak nabawił się urazu tuż przed Euro 2024, podczas towarzyskiego meczu z Ukrainą. Rehabilitacja napastnika niestety trwa do dziś i wciąż nie wiadomo kiedy dokładnie wróci on na boisko. Z tego właśnie powodu Juventus sprowadził dodatkowego napastnika. O tyszaninie pod koniec stycznia wypowiedział się dodatkowo dyrektor sportowy klubu, który tylko potwierdził złe wieści dotyczące naszego rodaka.

Arkadiusz Milik
Arkadiusz Milik/AFP

O sezonie 2024/25 Arkadiusz Milik będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Polak jeszcze w zeszłoroczne wakacje marzył o występie na Euro 2024, lecz nie tylko opuścił turniej w Niemczech, ale i nie zagrał choćby jednej minuty w Serie A. Powód? Uraz, którego nabawił się podczas starcia na PGE Narodowym z Ukrainą. Początkowo wydawało się, że powrót jest jedynie kwestią czasu. Niestety kilka miesięcy po tych przykrych wydarzeniach sytuacja nie uległa wielkiej zmianie.

Napastnik co prawda rehabilituje się w pocie czoła, rzekomo miał znaleźć się w kadrze na Superpuchar Włoch, jednak wciąż w kość dają mu kłopoty zdrowotne. Początkowo ucierpiał u piłkarza staw kolanowy. Teraz mówi się o problemach z łydką. W końcu postanowili zareagować działacze Juventusu. Niedawno do Turynu sprowadzono dodatkowego napastnika, Randala Kuolo Muaniego.

"Wypożyczenie do czerwca z PSG i bez klauzuli opcji kupna. Kolo Muani przyjął propozycję i w tym tygodniu poleci do Turynu na badania lekarskie. Umowa już zawarta" - informował 14 stycznia Fabrizio Romano. Później oficjalny komunikat wydał zasłużony klub, który potwierdził wieści przekazane przez włoskiego dziennikarza.

Dyrektor Juventusu przyznał to otwarcie. Dlatego pozyskano nowego napastnika

Pod koniec miesiąca na łamach "tuttosport.com" wypowiedział się natomiast dyrektor sportowy, Cristiano Giuntoli. Działacz tylko potwierdził, iż transfer Francuza to efekt obecnych problemów naszego rodaka, który prędko nie wróci na boisko. "Mówiliśmy, że nie chcemy robić transferów wychodzących. Chcieliśmy pozyskać dwóch obrońców i tak też się stało. Zdecydowaliśmy się też na nowego napastnika, Kolo Muaniego, ponieważ powrót Milika trwa długo. W tym momencie rynek się dla nas skończył. Zawsze zwracamy uwagę na możliwości techniczne i ekonomiczne" - przyznał.

Smutną minę w ostatnich miesiącach ma zresztą nie tylko Polak. "Stara Dama" plasuje się na piątym miejscu w tabeli Serie A i raczej nie ma szans na tytuł mistrzowski. Do prowadzącego Napoli traci aż szesnaście punktów.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Pedri podpisuje nowy kontrakt w Barcelonie do 2030 roku/AP/© 2025 Associated Press
      Arkadiusz Milik/MARCO BERTORELLO/AFP
      Arkadiusz Milik/MARCO BERTORELLO / AFP/AFP
      Arkadiusz Milik/Alberto Gandolfo / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje