Kiedy obie drużyny spotkały się poprzednio, również były zamieszane w walkę o utrzymanie. Wówczas w Będzinie 3:1 wygrali gospodarze. Mecz był rozgrywany na początku listopada i pewnie nikt w MKS-ie nie spodziewał się, że niemal do końca lutego drużyna nie wygra już żadnego spotkania. Przełamania fatalnej serii będzinianie szukali w Nysie. Od poprzedniej rywalizacji oba kluby zmieniły trenerów, ale też PSG poprawiła swoją grę. Co prawda wygrała tylko jeden z pięciu ostatnich meczów, ale aż trzy z nich przegrała po tie-breakach, dopisując po punkcie do swojego konta w tabeli PlusLigi - w poprzedniej kolejce 2:3 przegrała z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. I spotkanie z MKS-em to PSG Stal rozpoczęła lepiej. Na początku pierwszego seta i w ataku, i w polu zagrywki imponował Michał Gierżot. To w dużej mierze zagrania zawodnika powoływanego już do kadry Nikoli Grbicia pozwoliły gospodarzom objąć czteropunktowe prowadzenie. Po kontrataku wykończonym przez Remigiusza Kapicę PSG Stal wygrywała już 17:10. O grze gości trudno było powiedzieć coś dobrego. Najlepiej w ataku wypadł Walerij Todura, który skończył komplet czterech ataków, ale to zespół z Nysy wygrał wyraźnie, 25:17. Michał Winiarski odmienił drużynę po wpadce. Błyskawiczny nokaut w PlusLidze Kapitalny set PSG Stali Nysa. Ale potem zaczęła się presja W drugiej partii od pierwszych akcji zanosiło się na powtórkę z pierwszego seta. Ponownie zagrywkami problemy gościom sprawiał Gierżot. Rywale popełniali błędy w ataku i zderzali się z nyskim blokiem. Efektem było prowadzenie 10:2. Co prawda dwoma asami serwisowymi odpowiedział przyjmujący MKS-u Kamil Maruszczyk, ale zmniejszył straty swojej drużyny tylko na chwilę. Druga część seta to już zupełna dominacja PSG Stali. Tym razem pokonali przeciwnika aż 25:10. Dopiero trzecia partia przyniosła przebudzenie gości. Pierwsza część seta była wyrównana, a nawet to będzinianie byli częściej na prowadzeniu. Dobrze zaczął funkcjonować ich blok, w którym brylował atakujący Patryk Szwaradzki. A kiedy Zouheir El Graoui nie przebił się przez blok na prawym skrzydle, gospodarze przegrywali 15:17. I nie dogonili już rywali, przegrali seta 22:25. Kilka pierwszych akcji gości po zwycięstwie w trzecim secie była udana. PSG Stal opanowała jednak sytuację, bo znów zagrywką rywali zaskoczył Gierżot. Problemy w ataku miał jednak Remigiusz Kapica, wynik cały czas oscylował wokół remisu. Kiedy w końcu atakujący się przełamał, gospodarze objęli prowadzenie 15:13. Będzinianie jeszcze raz wyrównali, ale PSG Stal ratowała się blokiem. Prowadziła już 23:20, ale kiedy przegrała dwie kolejne akcje, emocje znów się rozpaliły. Ale to gospodarze wyrwali zwycięstwo 25:23, a kapitalnie dysponowany Gierżot - zdobył 26 punktów - został nagrodzony nagrodą dla MVP spotkania. Wygrana za trzy punkty daje siatkarzom z Nysy głęboki oddech w walce o utrzymanie. Powiększają właśnie przewagę nad strefą spadkową do sześciu punktów. Goniący PSG Stal Barkom Każany Lwów w tej kolejce dopiero powalczy jednak dopiero z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Zespół z Będzina po tej porażce stracił już nawet matematyczne szanse na utrzymanie w PlusLidze. Na cztery kolejki przed końcem rundy zasadniczej traci do bezpiecznego trzynastego miejsca 13 punktów. Mistrzowie Polski nie dali szans w pucharze. Znamy pary półfinałowe