Nieczyste sumienie Robinho
Piłkarz Manchesteru City chciał zrobić swojemu koledze klubowemu mały dowcip. Brazylijczyk Elano zostawił kartkę za wycieraczką Lamborghini Gallardo, którym jeździ Robinho.

Co miał na myśli Elano? Dokładnie nie wiemy. Możemy za to przytoczyć pewną anegdotę. Gdy Robinho był jeszcze piłkarzem Realu Madryt, poprosił swojego ochroniarza, by kupił mu na noc czterdzieści prezerwatyw. Co prawda Brazylijczyk zaprzecza, ale my coraz lepiej rozumiemy znaczenie słowa "safrado".
ASInfo/INTERIA.PL
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje