Od jakiegoś czasu coraz głośniej mówi się o nowej europejskiej potędze, którą chce budować Fundusz majątku narodowego Arabii Saudyjskiej. W tym celu arabscy inwestorzy stali się większościowym udziałowcem Newcastle United. Niespełna 2 sezony temu "Sroki" zakończyły swoją przygodę na 4 miejscu w tabeli Premier League, wyprzedzając między innymi obecnego pretendenta do zgarnięcia mistrzowskiego tytułu Liverpool. Ostatni rok nie był jednak aż tak udany dla drużyny, prowadzonej przez Eddiego Howe, która zakończyła zmagania Premier League na 7 miejscu, a przegrana w 1:2 z Manchesterem City w Pucharze Anglii odebrała im szansę na walkę w europejskich rozgrywkach w tym sezonie. Obecna edycja Premier League również nie układa się zbytnio po myśli Newcastle, jednak sezon 2024/2025 to mimo wszystko przełomowy moment w historii klubu. Niespełna miesiąc temu Newcastle przystąpiło bowiem do finału Carabao Cup, w którym to piłkarze "Srok" stanęli naprzeciwko drużynie Liverpoolu. Z racji na fantastyczną formę "The Reds" mało kto zapewne obstawiał końcowy triumf Newcastle. Piłkarze tego zespołu udowodnili jednak, iż nie istnieją rzeczy niemożliwe i w sensacyjny sposób zapewnili sobie pierwsze od 70 lat trofeum na krajowym podwórku. Po meczu wszyscy celebrowali zdobycie upragnionego pucharu, a zdjęcia z trzymającym go Eddiem Howe w ekspresowym tempie obiegły cały internet. Eddie Howe trafił do szpitala. "Czuł się źle już od kilku dni" Na kilkanaście godzin przed ligowym starciem z Manchesterem United klubowe social media "Srok" przekazały, iż trener Eddie Howe nie pojawi się na stadionie, a to z powodu niezidentyfikowanej choroby, która od kilku dni doskwiera 47-latkowi. "Eddie Howe opuści jutrzejszy mecz z Manchesterem United z powodu choroby. Został przyjęty do szpitala późnym wieczorem w piątek, ponieważ czuł się źle już od kilku dni. [...] Dalsze aktualizacje zostaną podane w odpowiednim czasie" - piszą przedstawiciele klubu. Jak podaje angielski portal "The Guardian" pierwsze dolegliwości pojawiły się u trenera Newcastle w połowie poprzedniego tygodnia. Były one na tyle silne, że "przykuły" Anglika do łóżka. Niestety mimo podjętej rekonwalescencji dolegliwości nie odpuściły, co przyczyniło się do konieczności zasięgnięcia opinii specjalistów. "(Trener red.) był przytomny, rozmawiał z rodziną i nadal otrzymywał fachową opiekę medyczną" - cytują przedstawicieli klubu dziennikarze angielskiego portalu. Wieloletni asystent trenera "Srok" Jason Tindall podczas konferencji prasowej przyznał, że sytuacja jest poważna, bowiem Howie znany jest ze swojego "pracoholizmu", który nie pozwoliłby mu opuścić drużyny w przeddzień meczu, gdyby powód nie był wystarczająco silny. Przyznał również, że mimo złego samopoczucia Howe pozostaje z nim w stałym kontakcie i dzwoni do swojego asystenta trzy, cztery razy dziennie, aby omówić taktykę na nadchodzące spotkanie Premier League.