Partner merytoryczny: Eleven Sports

Klincz w meczu rywali Polaków. Padły cztery gole. Mamy szansę na fotel lidera

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Litewska defensywa nie okazała się takim monolitem, jak jeszcze przed trzema dniami mogło się wydawać na PGE Narodowym. W drugiej kolejce eliminacji MŚ 2026 Finowie potrzebowali ledwie 17 minut, by naszym piątkowym rywalom zaaplikować dwa gole. Doczekali się jednak podwójnego odwetu, kończąc spotkanie remisem 2:2. Taki rezultat oznacza, że "Biało-Czerwoni" stają przed szansą na objęcie samodzielnego prowadzenie w grupie G. Wystarczy wygrać z Maltą.

Po bramce Kaana Kairinena już w 4. minucie Finowie prowadzili w Kownie 1:0
Po bramce Kaana Kairinena już w 4. minucie Finowie prowadzili w Kownie 1:0/AFP

Do batalii o finały MŚ 2026 ekipa Finlandia przystąpiła zupełnie inaczej niż reprezentacja Polski. "Biało-Czerwoni" zaczynają od dwóch potyczek w roli gospodarza. Podopieczni Jacoba Friisa o pierwsze sześć punktów musieli powalczyć na obcym terenie

W piątek sięgnęli po pełną pulę na Malcie. Wygrali skromnie 1:0 po bramce Olivera Antmana w 38. minucie. W Kownie chcieli pójść za ciosem i dosyć szybko ten klarowny plan zaczęli realizować.

Nie mają w zespole Lewandowskiego. Trafili Litwinów dwa razy w 17 minut

Goście objęli prowadzenie już w 4. minucie. Nie był to efekt składnej akcji zespołowej. W polu karnym doszło do iście bilardowej zagrywki, piłka odbiła się w finalnej fazie od nogi Kaana Kairinena i znalazła się w siatce. Szybkie otwarcie znakomicie ustawiło Finom mecz.

Minęło niewiele ponad kwadrans i mieliśmy rezultat 0:2. W polu karnym gospodarzy faulowany był Daniel Hakans, obecnie zawodnik Lecha Poznań. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Joel Pohjanpalo i okazał się niezawodnym egzekutorem

Wydawało się, że Litwinom - którzy z bardzo dobrej strony zaprezentowali się w Warszawie - tym razem trudno będzie choćby o punkt. Pokazali jednak stalową wiarę w swoje możliwości i niezachwianą determinację. To przyniosło pożądany efekt. 

Bramka kontaktowa padła jeszcze przed przerwą. Na listę strzelców wpisał się zawodnik, którym straszono nas przed piątkową konfrontacją - Armandas Kucys. Finowie domagali się anulowania gola i odgwizdania wcześniejszego faulu. Po analizie VAR trafienie zostało jednak zaliczone.      

Goście utrzymali prowadzenie tylko przez 15 minut drugiej połowy. Stojący między słupkami Lukas Hredecky okazał się zupełnie bezradny, gdy z blisko 30 metrów potężne uderzenie posłał w jego kierunku Gvidas Gineitis. To był najbardziej widowiskowy moment tej potyczki. I jednocześnie cios na wagę podziału punktów. 

Jeśli "Biało-Czerwoni" pokonają Maltę, obejmą samodzielnie pozycję lidera w grupie G. Początek spotkania o 20:45. Relację live z tego spotkania znajdziesz TUTAJ.

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
45%
55%
Strzały
13
15
Strzały celne
6
6
Strzały niecelne
5
3
Strzały zablokowane
2
6
Ataki
71
69
Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Litwa - Finlandia. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
      Armandas Kucys (z prawej) nie zdobył bramki w Warszawie, ale trafił na listę strzelców w Kownie /
      Lechita Daniel Hakans (z lewej) w zapaśniczym pojedynku z Pijusem Sirvysem /PAP
      Ostatnie słowo należało do Litwinów. To ich pierwszy punkt w boju o finały MŚ 2026/

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje