Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legioniści po meczu w Trabzonie: Brakuje nam szczęścia i skuteczności

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

"Trabzonspor trochę nas zaskoczył, ponieważ zagrał słabo i mogliśmy wywieźć stąd punkty. To bardzo boli" - mówił Tomasz Brzyski, obrońca Legii Warszawa, cytowany przez klubową stronę internetową. Mistrzowie Polski przegrali w Turcji 0-2 i po trzech kolejkach Ligi Europejskiej wciąż pozostają bez punktu. "Teoretyczne szanse na awans są" - nie traci nadziei trener Jan Urban

Jan Urban, trener Legii Warszawa
Jan Urban, trener Legii Warszawa/PAP/EPA

"Rozegraliśmy niezły mecz, ale przegraliśmy. Nasz bilans w Lidze Europy jest gorszy od gry, ale nikt nie przyznaje punktów za wrażenia artystyczne. Na razie nie mamy ani goli, ani punktów. Mogliśmy pokusić się o wygraną, a sami straciliśmy dwie bramki. Był to nasz najlepszy mecz w rozgrywkach o europejskie puchary w tym sezonie" - powiedział Brzyski.

"Nie wykorzystujemy sytuacji. Gramy nieźle, stwarzamy okazje, nie jesteśmy gorsi od rywala. Dlaczego przegrywamy? Ponieważ brakuje nam szczęścia i skuteczności. Starałem się rozgrywać piłkę, robić przewagę w środku pola. Przed nami trzy mecze i dziewięć punktów do zdobycia. Trudno będzie o awans, ale nie poddajemy się" - dodał Tomasz Jodłowiec.

Do tego doszły błędy sędziego. Władysław Biezborodow w pierwszej połowie najpierw puścił grę po tym jak Aykut Demir trafił łokciem w twarz Jakuba Koseckiego, a następnie nie odgwizdał rzut karnego po faulu tego samego obrońcy na Łukaszu Broziu.

"Nie chcę wypowiadać się na temat sędziego. Po każdej decyzji tłumaczył, że rywal miał kontakt z piłką i to wprowadzało trochę nerwowości. Stworzyliśmy sobie kilka okazji, ale zabrakło nam skuteczności. Dzisiaj dużo walczyliśmy, kontrolowaliśmy spotkanie, stwarzaliśmy sytuacje, ale nic nie chciało wpaść. Kiedy Trabzonspor zdobył bramkę na 2-0, to losy spotkania zostały rozstrzygnięte. Powinniśmy pokazać więcej gry w piłkę. Na pewno nie skończymy z zerem punktów. Musimy poprawić skuteczność w Lidze Europy. Gdybyśmy wykorzystywali swoje sytuacji, to nasze nastroje byłyby inne" - stwierdził Jakub Kosecki.

"Wydawało mi się, że sędzia odgwiżdże rzut karny. Rywal nie trafił w piłkę, tylko zahaczył mnie o kostkę. Blisko całej sytuacji stał arbiter bramkowy i nie rozumiem, dlaczego podjął taką, a nie inną decyzję. Przegrywaliśmy 0-1. Gdybyśmy wykorzystali "jedenastkę", to mecz wyglądałby inaczej. Nasza sytuacja jest trudna, na razie brakuje nam szczęścia i skuteczności. Łatwo daliśmy sobie wbić gola na początku i to ustawiło losy tej potyczki. Tworzymy sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy. Gramy w Europie, aby się pokazać. Mamy jeszcze matematyczne szanse, ale chcemy wygrywać dla kibiców. Przed nami napięty terminarz, dlatego skupiamy się na kolejnym wyzwaniu - starciu w Poznaniu z Lechem" - tłumaczył najbardziej zainteresowany Broź.

"W sytuacji z Broziem to był ewidentny rzut karny. Nie wiem, który z arbitrów o tym decydował. Prostszej sytuacji chyba nie mogli mieć..." - nie mógł po meczu uwierzyć Urban.

Po zmianie stron legioniści mogli zmienić wynik, ale nie potrafili pokonać bardzo dobrze broniącego Onura Kivraka.

Trabzonspor - Legia 2-0. Galeria

Zobacz galerię
+2

"Nasz bilans w Lidze Europy nie wygląda najlepiej. Z drugiej strony sami wiemy, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Stworzyliśmy sobie wiele okazji bramkowych, ale świetnie spisywał się bramkarz gospodarzy. Niestety, skończyło się jak zawsze. Trudno mi na gorąco opisać sytuację przy pierwszej bramce. Wojtek Skaba obronił strzał, było nas tam wielu mogliśmy skutecznie zablokować, ale przy dobitce pozostaliśmy bezradni. Nie ma sensu, aby w tej chwili myśleć o szansach na awans. Po prostu skupmy się na kolejnym spotkaniu z Trabzonsporem i wyciągnijmy wnioski z dzisiejszego niepowodzenia. Wierzę, że w Poznaniu zagramy jeszcze lepiej i zadowolimy naszych kibiców, którzy udadzą się na stadion Lecha" - tłumaczył obrońca Jakub Rzeźniczak.

Mimo trzech porażek rąk nie załamuje trener Legii. "Nie sądzę, żeby nadzieje się skończyły. Będziemy walczyli do samego końca i wszystko może się zdarzyć. Teoretyczne szanse na awans są. Musimy poprawić skuteczność w kolejnych spotkaniach. Bramkarz Trabzonsporu na piątkę wykonał swoją robotę. Nie myślimy o tym, kogo brakuje. Zagraliśmy jak równy z równym. W drugiej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę i wystarczającą liczbę sytuacji, by wynik spotkania był inny" - powiedział Urban.

"Możemy szukać różnych wytłumaczeń. Po stracie bramki drużyna zareagowała bardzo dobrze. Po rzucie karnym, który nie został podyktowany, moglibyśmy schodzić na przerwę z bramkowym remisem. W drugiej połowie mieliśmy wystarczająco dużo sytuacji, by strzelić gola" - dodał.

Legia.com

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje