Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechici wracają do zdrowia. Osłabień wciąż jednak sporo

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

- Mam jeszcze cztery znaki zapytania w składzie drużyny na mecz z Bełchatowem - mówi trener Lecha Poznań Maciej Skorża. Wątpliwości biorą się stąd, że kilku piłkarzy jest świeżo po wyleczeniu kontuzji. Z GKS-em Bełchatów "Kolejorz" nie wygrał od 16 lat!

W czwartek Lech rozegrał kontrolny mecz z trzecioligowym Jarotą Jarocin - wygrał go 3-0, a w składzie zespołu znaleźli się m.in. Jasmin Burić, Gergo Lovrencsics, Karol Linetty i Dariusz Formella. Trzej pierwsi z powodu urazów opuścili ostatni pojedynek z Legią, a Formella w jego trakcie doznał urazu mięśniowego.

W piątek piłkarz zapewniał, że kontuzja była niegroźna i już jest w pełni sił. Drobne dolegliwości mają też Szymon Pawłowski oraz Kasper Hamalainen, którzy w czwartkowe popołudnie dostali wolne.

- Najbliższe dwa dni i dwa treningi muszą mi odpowiedzieć na pytania dotyczące składu. Niczego teraz nie będę deklarował, bo plan na to spotkanie nie jest jeszcze gotowy w mojej głowie - mówi trener Skorża. 

Szkoleniowiec "Kolejorza" przyznaje, że kilku jego piłkarzy "jest na granicy".

- Zwłaszcza Darko Jevtić, którego wciąż boli Achilles. Darek Formella wytrzymał sparing i na dziś jest mocnym kandydatem do gry na pozycji numer dziewięć, rozpatruję ten wariant. Vojo Ubiparip zaczął z nami trenować, ale do niedzieli nie zdąży się wykurować - twierdzi Skorża. 

Z powodu urazów na pewno z gry będą wyłączeni: Zaur Sadajew, Dawid Kownacki, Kebba Ceesay i Maciej Wilusz. 

W meczu z Jarotą Skorża dał szansę występu trzem piłkarzom z rezerw: Niklasowi Zulciakowi, Jakubowi Serafinowi i Piotrowi Rymarowi. Jeden z nich lada dzień ma na stałe trafić do pierwszej drużyny.

Lekarz Lecha Andrzej Pyda mówił na początku tygodnia, że urazy piłkarzy biorą się z zaangażowania i boiskowej walki, a tej w ostatnich spotkaniach nie można lechitom odmówić. Skorża potwierdza te słowa: - Jeśli weźmiemy pod uwagę dwa ostatnie pojedynki, to straciliśmy czterech graczy po faulach czy starciach z przeciwnikiem. To element walki  i go nie unikniemy. Nie zamierzam niczego zmieniać w tym elemencie, chcę, by zespół dalej był agresywny. Mamy dobry sztab medyczny i odpowiednie warunki, by szybko stawiać zawodników na nogi. Mam nadzieję, że kontuzji będzie mniej, ale sposób gry musi pozostać ten sam - opowiada poznański szkoleniowiec. 

Jego zdaniem nie jest tu winny zły sposób przygotowania zespołu do rozgrywek. - Owszem, zawodnik źle przygotowany ma mniejsze szanse by uniknąć kontuzji, ale nie sądzę, by w przypadku Lecha można było mówić o złym przygotowaniu.

Mecz wicemistrza Polski z Poznania z wiceliderem ekstraklasy z Bełchatowa rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje