Choć Ruch Chorzów imponował w ostatnich tygodniach grą, a co ważniejsze wynikami, spadku niestety nie udało się uniknąć. Na dwie kolejki przed końcem sezonu beniaminek był już pewien rozstania z Ekstraklasą, jednak mimo to do Kielc przyjechał mocno zmotywowany i głodny zwycięstwa. Wciąż, o co walczyć mają natomiast kielczanie. Korona przed rozpoczęciem meczu znajdowała się tuż nad Ruchem, ale dwa zwycięstwa, a do tego korzystne rezultaty innych starć mogły uchronić ją od spadku. Ruch wyręczył Koronę w strzelaniu bramek Już od pierwszych minut Korona wysoko zaatakowała i starała się agresywnym pressingiem szybko odbierać futbolówkę przyjezdnym. Gospodarze wykreowali sobie w pierwszych 45 minutach wiele dogodnych sytuacji bramkowych, ale w strzelaniu goli musieli skorzystać z pomocy... piłkarzy Ruchu. Na trzy minut przed końcem pierwszej połowy po rzucie rożnym piłka zatrzepotała w siatce Dante Stipicy. Pechową interwencją "popisał się" Robert Dadok, który trafił do własnej bramki. Tym samym na przerwę piłkarze Korony schodzili przy korzystnym wyniku. Ostre słowa Josue, hamulce kompletnie puściły. "Są w Legii ludzie, z którymi się nie identyfikuję" Kielczanie przedłużyli szanse na utrzymanie. Wszystko w rękach Cracovii i Warty W 61. minucie trener Kamil Kuzera załamał ręce nad nieodpowiedzialnym zachowaniem Bartosza Kwietnia. Kapitan Korony po starciu z jednym z rywali został ukarany drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną. Interweniował jednak sędzia liniowy, który przekazał głównemu, że w tej sytuacji nie należało się "żółtko". Sędzia Malec zdecydował się anulować karę, a sztab szkoleniowy gospodarzy odetchnął. Prowadzenie 1:0 nie dawało pewności, zwłaszcza że goście również nie rezygnowali z ataków. Po dość szczęśliwej akcji z 75. minuty do siatki trafił Yevgeniy Shikavka i jasne stało się, że Korona Kielce tego spotkania nie przegra. Zwycięstwo pozowoliło Koronie Kielce przedłużyć nadzieje na utrzymanie. Jeśli Cracovia i Warta nie wygrają swoich meczów, walka o uniknięcie spadku potrwa aż do ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy.