Na pierwszy występ wybitnego reprezentanta Polski w barwach <a class="db-object" title="Cracovia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-cracovia,spti,8083" data-id="8083" data-type="t">Cracovii</a> kibice musieli trochę poczekać. <a href="https://sport.interia.pl/klub-cracovia/news-debiut-glika-odlozony-cracovia-musi-poczekac-znamy-powody,nId,7027277" target="_blank" rel="noreferrer noopener">To efekt dwumeczowego zawieszenia</a>, nałożonego na niego jeszcze w czasach gry we Włoszech. Kara przeszła na Ekstraklasę i opóźniła wejście stopera do drużyny. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-gwiazda-ligi-zmarnowala-rzut-karny-historyczny-punkt-polskie,nId,7045034#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Gwiazda ligi zmarnowała rzut karny! Historyczny punkt polskiego klubu</a> Tak się więc złożyło, że <a class="db-object" title="Kamil Glik" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kamil-glik,sppi,7172" data-id="7172" data-type="p">Kamil Glik</a> witał się z "Pasami" w rywalizacji z jednym ze swoich najlepszych piłkarskich przyjaciół - <a class="db-object" title="Kamil Grosicki" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kamil-grosicki,sppi,20290" data-id="20290" data-type="p">Kamilem Grosickim</a>. W mediach społecznościowych defensor zwrócił się do skrzydłowego Pogoni Szczecin. "Dzień dobry, Bracie. Witam Ciebie w moim nowym domu" - napisał Glik, a wpis zebrał pozytywne komentarze kibiców jednej i drugiej drużyny. Cracovia - Pogoń: Fatalny początek gospodarzy Na boisku nie było już jednak mowy o jakichkolwiek sentymentach. Pogoń Szczecin <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-wielkie-nerwy-w-ekstraklasie-anulowane-bramki-pogon-za-wynik,nId,7029654" target="_blank" rel="noreferrer noopener">przerwała w zeszły weekend</a> fatalną serię czterech kolejnych porażek w lidze i pod Wawelem chciała pójść za ciosem. Goście rozpoczęli więc energetycznie i szybko zostali za to nagrodzeni. W 8. minucie Grosicki był faulowany w polu karnym Cracovii, a sędzia bez wahania wskazał na 11. metr. Wyrok wykonał sam poszkodowany, zdobywając tym samym swoją pierwszą ekstraklasową bramkę w tym sezonie. Gospodarze starali się przejąć inicjatywę i trzeba przyznać, że na kilka minut im się to udało. Aktywny z przodu był <a class="db-object" title="Benjamin Kallman" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-benjamin-kallman,sppi,34155" data-id="34155" data-type="p">Benjamin Kallman</a>, ale nie zdołał pokonać Valentina Cojocaru. Niewykorzystane okazje się zemściły i w 21. minucie "Portowcy" prowadzili już 2:0. Tym razem <a class="db-object" title="Alexander Gorgon" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-alexander-gorgon,sppi,19953" data-id="19953" data-type="p">Alexander Gorgon</a> z najbliższej odległości posłał piłkę do siatki po rzucie rożnym. Pierwsza połowa była w wykonaniu Cracovii wyjątkowo nieudana. Wynik 0:2 dość wiernie oddawał to, co działo się na murawie. Trener <a class="db-object" title="Jacek Zieliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jacek-zielinski,sppi,51366" data-id="51366" data-type="p">Jacek Zieliński</a> miał więc o czym myśleć w trakcie 15 minut przerwy. Ekstraklasa: Pogoń Szczecin rozbiła Cracovię Przed rozpoczęciem drugiej połowy szkoleniowiec miejscowych zdecydował się na dwie zmiany. Krakowianie wybiegli na boisko zmotywowani i wyglądało na to, że w końcu rzucą wyzwanie szczecinianom. Ci jednak szybko wybili im marzenia o korzystnym wyniku z głów. W 50. minucie Grosicki przeprowadził dynamiczną akcję skrzydłem, którą wykończył Gorgon. Sytuacja Cracovii zrobiła się bardzo zła. Mało brakowało, aby <a class="db-object" title="Mariusz Malec" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mariusz-malec,sppi,12313" data-id="12313" data-type="p">Mariusz Malec</a> podał rywalowi tlen, kiedy w 57. minucie sfaulował w szesnastce <a class="db-object" title="Patryk Makuch" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-patryk-makuch,sppi,20036" data-id="20036" data-type="p">Patryka Makucha</a>. Gospodarze dostali rzut karny, ale ten, który go wywalczył, po chwili go zmarnował. Tymczasem Pogoń nie próżnowała i w 64. minucie podwyższyła - za sprawą <a class="db-object" title="Efthymios Koulouris" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-efthymios-koulouris,sppi,10931" data-id="10931" data-type="p">Efthymios Koulourisa</a> - na 4:0. To jeszcze nie był koniec strzelania w tym meczu. W 87. minucie rezerwowy <a class="db-object" title="Kacper Smoliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kacper-smolinski,sppi,12351" data-id="12351" data-type="p">Kacper Smoliński</a> zamknął płaską centrę <a class="db-object" title="Olaf Korczakowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-olaf-korczakowski,sppi,7770" data-id="7770" data-type="p">Olafa Korczakowskiego</a> i było już 5:0 dla "Portowców". Gola honorowego w doliczonym czasie gry strzelił natomiast - po błędzie defensywy gości - <a class="db-object" title="Michał Rakoczy" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-michal-rakoczy,sppi,11434" data-id="11434" data-type="p">Michał Rakoczy</a>. Spotkanie zakończyło się więc wynikiem 5:1 dla Pogoni. Jakub Żelepień, Interia