Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wisła Kraków. Lukas Klemenz: To trener zdecyduje, na jakiej pozycji zagram

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

- Bardzo się cieszę, że będę przez rok witał się z takimi zawodnikami jak Błaszczykowski czy Wasilewski - powiedział Lukas Klemenz, nowy nabytek Wisły Kraków.

Wisła Kraków. Klemenz o przyjściu do Wisły Kraków. Wideo/Michał Białoński/INTERIA.TV

Michał Białoński, Interia: Jak oceniasz swoje przyjście do Wisły?

Lukas Klemenz, zawodnik Wisły Kraków: - Cieszę się z tego, że tutaj jestem. Przyszedłem z Łukaszem Burligą z którym się dobrze znam tak jak z Wojtkiem Słomką. Z boiska znam się z większością chłopaków z Ekstraklasy, ale potrzebuję trochę czasu na aklimatyzację. Teraz wylatujemy do Turcji i będzie okazja do lepszego poznania się z resztą zespołu.

Z jakimi nadziejami tu przychodzisz? Wcześniej nie zawsze miałeś miejsce w składzie.

- To jest moja bolączka. Dlatego będę naciskał na trenera, żeby jak najszybciej wywalczyć sobie miejsce w składzie. Chcę grać jak najwięcej.

Nie bałeś się trochę przyjścia do Wisły? Bo jednak burzliwe pół roku za tym klubem, wiadomo jak było z finansami.

- To było głównym tematem rozmów przy przejściu. Wiadomo, że mam rodzinę i nie mogę pozwolić sobie na przejście tylko ze względu na aspekty piłkarskie, dlatego też finanse były ważne. Mam zapewnienie z klubu, że będzie dobrze.

Na jaką pozycję widzi cię docelowo trener Stolarczyk?

- Docelowo jako stoper, choć dzisiaj wyszedłem jako "szóstka". To trener zdecyduje, na jakiej pozycji ostatecznie zagram.

Miało znaczenie to, że pracowałeś z trenerem Stolarczykiem w kadrze młodzieżowej?

- Myślę, że tak. Trener mnie zna, wie, że się nigdy nie obrażam, czy gram czy nie gram. Może to jest powód dlaczego nie gram (śmiech)? Mam do trenera ogromne zaufanie.

Na stoperze w Wiśle jest Wasilewski i Sadlok. To chyba poważna konkurencja?

- Taka sam była w Jagiellonii, dlatego myślę, że to jest tylko plus dla mnie. Ci zawodnicy są starsi ode mnie, tak że będę się od nich uczył jak najwięcej.

Chyba kluczem będzie powrót do formy z Katowic, bo to był twój najlepszy czas w karierze?

- Zdecydowanie tak. Rok temu wywindowałem wiosną na poziom Ekstraklasy i teraz znowu trzeba będzie coś udowodnić tym, którzy we mnie nie wierzą.

Czy brałeś pod uwagę fakt, że wielu zawodników wypromowało się u trenera Stolarczyka?

- Tak, brałem to pod uwagę. Tym bardziej, że teraz jest tutaj więcej Polaków niż w Jagiellonii i to ważne, żeby w szatni był język polski. Ważnym aspektem jest to, że w Jagiellonii to my musieliśmy się uczyć angielskiego, a nie zawodnicy, którzy do nas przychodzili. Istotnym było to, że sztab jest typowo defensywny, bo jest wielu zawodników, którzy grali na tych pozycjach.

A jak odbierasz to, że możesz dzielić szatnie z takimi legendami polskiej piłki jak Błaszczykowski czy Wasilewski?

- To dla mnie zaszczyt, że mogę uścisnąć im dłoń i będę robił to z dużą przyjemnością przez cały rok!

Jaką atmosferę tutaj zastałeś po przyjściu?

- Pomimo licznych problemów, atmosfera była wzorowa. Rozmawiałem wcześniej z Bashą, który zachwalał pobyt w Wiśle. Został w Krakowie pomimo zagranicznych ofert, dlatego liczę na jego pomoc w aklimatyzacji.

Rozmawiał Michał Białoński

Lukas Klemenz/INTERIA.PL

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram