Inter dwoi się i troi, by wreszcie wskoczyć na pozycję lidera ligi włoskiej. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce po czterech kolejkach. Od tamtego czasu drużyna Piotra Zielińskiego wciąż ogląda plecy rywali, a w tym momencie konkretnie SSC Napoli. Drużyna z Mediolanu pokonała w niedzielę 12 stycznia Venezię 1:0 i zmniejszyła swoją stratę do ekipy prowadzonej przez Antonio Conte do jednego punktu, tyle że rywale mają o jedno spotkanie rozegrane mniej. Przez cały mecz na boisku w Wenecji można było oglądać Zielińskiego, ale jego występ był dosyć przeciętny, ani szczególnie zły, ani też dobre, co potwierdzają oceny włoskich mediów. Włoskie media oceniły Piotra Zielińskiego. Trudno się nie zgodzić z tymi słowami "Nie sprawia, że brak Mkhitaryana jest odczuwalny, chociaż ma odmienne cechy. Mniej dynamiczny i bardziej techniczny niż Ormianin, z nim linia pomocy wygląda inaczej, ale skutecznie" - napisał włoski Eurosport, który ocenił Polaka na "6" w 10-punktowej skali. "Bardzo elegancki, ale jest podstawowa uwaga: dlaczego on nigdy nie strzela? Poza tym pokazał trochę cennych rzeczy i realizował dużo zadań taktycznych, które ograniczały miejsce dla piłkarzy Venezii" - czytamy na portalu fcinter1908.it, który również ocenił naszego piłkarza na "6". "Niech ktoś mu wreszcie powie, że jak zobaczy bramkę, to może też kopnąć i kto wie, może uda się mu strzelić. Tak jak to robił w Neapolu. Gra dla drużyny jest w porządku. Gdy ma piłkę przy nodze, to ciężko mu ją odebrać, piłkarze Venezii nawet tego nie próbowali. Jego przemieszczanie się pomiędzy liniami stanowi ciągłe zagrożenie. Był aktywny przez cały mecz" - napisano w serwisie fcinternews.it, gdzie Zieliński otrzymał notę 6,5. "Rozegrał swój zwykły mecz bez wysokich tonów, z zejściem z boiska Asllaniego grał bardziej ofensywnie" - możemy przeczytać na portalu CalcioMercato, które wystawiło reprezentantowi Polski "6". Zieliński wreszcie w pierwszym składzie. Trenera raczej nie przekonał Piotr Zieliński wystąpił w pierwszym składzie Interu podczas meczu Serie A pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce 3 listopada w trakcie spotkania przeciwko... Venezii, które "Nerazzurri" wygrali, a jakże 1:0! Później Polak wychodził w pierwszej "11" na mecze Ligi Mistrzów czy Pucharu Włoch, ale nie zdarzało się to w lidze. Ta sytuacja wreszcie uległa zmianie właśnie w niedzielę, ale trudno pokusić się o tezę, że nasz piłkarz przekonał Simone Inzaghiego, aby ten ponownie na niego postawił w następnej kolejce. O tym będzie można się przekonać już w środę 15 stycznia. Wówczas Inter podejmie u siebie Bolognę Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego, także polskich kibiców czeka spotkanie z dużymi polskimi akcentami. Początek tego starcia o godz. 20:45. Transmisja na żywo będzie dostępna na kanale Eleven Sports 2.