Justyna Krupa, Interia: - Co było kluczowe dla waszego zwycięstwa nad Wisłą Kraków w pierwszym barażowym starciu o Ekstraklasę? Rok Kidrić, piłkarz Puszczy Niepołomice: - Być może Wisła Kraków ma problem z naszym stylem gry. Bo dobrze bronimy, umiejętnie gramy z kontrataku. Wiemy, że Wisła bazuje na wymianie podań, mają jakość w grze. Ale trener Tomasz Tułacz nakreślił nam dokładnie, co mamy robić i zrealizowaliśmy to świetnie tego dnia. Trener Tułacz przygotował na krakowski zespół coś szczególnego, czy po prostu to, co wam wychodzi najlepiej w tym sezonie? - Tak, gramy podobnie na przestrzeni całego sezonu. Wisła jednak jest zespołem mającym jakość piłkarską i musieliśmy się szczególnie dobrze pokazać w defensywie. Myślę, że krakowianie też nie byli wcale zaskoczeni tym, jak graliśmy, doskonale wiedzieli chyba, czego się spodziewać. Wykorzystaliśmy po prostu do maksimum te szanse, które mieliśmy. Czytaj także: Koszmar Wisły Kraków. Sezon spisany na straty Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice. Rok Kidrić: Presja stadionu Wisły nas zmotywowała Na stadionie Wisły pojawiło się na tym meczu prawie 24 tysiące ludzi. Ta presja trybun początkowo podziałała na was lekko deprymująco, czy wręcz przeciwnie? - Kiedy wybiegliśmy na rozgrzewkę i zobaczyliśmy tych wszystkich ludzi na trybunach, poczuliśmy się bardzo zmotywowani. Podobało nam się to, nie był to dla nas żaden problem. Jaki generalnie jest sekret pracy Tomasza Tułacza, który przecież pracuje jako szkoleniowiec Puszczy już ponad 7 lat? - Jego zespół oczywiście mocno się zmienił, ewoluował od czasu, gdy trener zaczynał pracę w Puszczy. Myślę, że jesteśmy naprawdę dobrą drużyną. Nie gramy może piłki bardzo atrakcyjnej dla oka, ale mamy piłkarzy o naprawdę dużej jakości. Uważam, że trener Tułacz ma nosa do zawodników, których sprowadza do Puszczy - tak, by pasowali do drużyny i pomagali jej wygrywać. Trener Tułacz dobrze rozumie piłkarzy. A jego taktyczny pomysł na grę daje zwycięstwa. Może nie wyglądamy zawsze pięknie na boisku, ale wygrywamy mecze. I to jest w futbolu najważniejsze. Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice. Rok Kidrić: Wisła ma problem z nami - Po poprzednim meczu Puszczy z Wisłą, w Niepołomicach, w sezonie zasadniczym, pojawiło się wiele komentarzy, że krakowianie przegrali tam tylko z powodu stanu murawy. Najwyraźniej jednak przyczyn tamtej porażki Wisły należało szukać przede wszystkim w sposobie gry obu ekip. - Oczywiście murawa nie była wtedy decydującym czynnikiem. Na cztery mecze z Wisłą, wygraliśmy trzy starcia w tym sezonie. Może mieliśmy większą wolę zwycięstwa? Oczywiście, oni mogą wymienić między sobą ze sto podań. Przyznaję, mają piłkarską jakość. Ale my przejmujemy tę piłkę i strzelamy, dziękuję! Może Wisła ma problem z nami, bo nie jesteśmy dużym klubem, w porównaniu z nimi. I dlatego to wszystko jest dla nich takie bolesne. A jak pan wytłumaczy ten gest, który wykonał pan tuż po opuszczeniu murawy? Pokazał pan rękami gest ocierania łez z oczu, kierując ten - nieco prowokacyjny manewr - w stronę kibiców Wisły. - Może i było to lekko prowokacyjne, ale wiślacy też nie mieli dla nas miłych słów... Podczas meczu, z trybun? - Nawet przed meczem, mam na myśli wypowiedzi podczas konferencji. Odnoszenie się do naszej murawy itd. Takie miałem po prostu odczucia po meczu i tyle. Jak będziecie musieli podejść do drugiego barażowego starcia? - Musimy zrobić swoje, nie ma tu sekretów. Zagrać tak, jak tego wieczoru przeciw Wiśle. Nie przejmujemy się tym, przeciwko komu gramy. Chcemy tylko zwyciężać i awansować do Ekstraklasy. Bo na to zasługujemy po tym sezonie. Wie pan już, czy zostanie pan w Puszczy na kolejny sezon? - Nie mam w tej sprawie konkretów, zobaczymy, jak sprawy się potoczą. Na ten moment nie wiem. Rozmawiała: Justyna Krupa