Pierwsze mecze rundy wiosennej miały dać odpowiedź na pytanie, o co w tym sezonie będzie walczyła Wisła. Zaczęło się dla krakowian fatalnie, bo od niespodziewanej porażki u siebie ze Zniczem Pruszków. Później przyszedł jednak pogrom Ruchu Chorzów, remis z Arką Gdynia i wyszarpane zwycięstwo z Górnikiem Łęczna. Te wyniki pozwolił awansować wiślakom do strefy barażowej, ale dystans do drugiego miejsca (daje bezpośredni awans) jeszcze się zwiększył - z 10 do 11 punktów. - Będziemy grali o zwycięstwo w każdym spotkaniu, ale wszystko zależy od naszych rywali, jak oni będą punktowali - zaznaczał napastnik Angel Rodado. W tej sytuacji krakowanie muszą skupić się na spokojnym utrzymaniu miejsca w strefie barażowej, a także na zajęciu jak najlepszej pozycji przed decydującymi rozstrzygnięciami. Przypomnijmy bowiem, że im wyższa pozycja, tym większa szansa grania spotkań barażowych na własnym boisku. A dla krakowian jest to szczególnie ważne, ponieważ ich kibice nie są wpuszczani na inne stadiony w Polsce, więc piłkarze Mariusza Jopa byliby pozbawieni wsparcia. Gdyby sezon zasadniczy zakończył się dziś, to Wisła w barażu spotkałaby się ze... swoim dzisiejszym rywalem, czyli Miedzią, i także w Legnicy. Krakowianie w piątkowy wieczór mogą jednak sprawić, że ekipa prowadzona przez Wojciecha Łobodzińskiego poczuje ich oddech na plecach, bo w razie wygranej wiślaków, przewaga czwartej Miedzi nad piątą Wisła zmaleje do dwóch punktów. Przez "problemy Miedzi" szkoleniowiec rozumie słaby start legniczan. W czterech spotkaniach zdobyli cztery punkty, ale żadnego meczu nie grali z drużyną z czołówki. W efekcie po ostatniej porażce ze Zniczem Pruszków (1:2) został zwolniony Ireneusz Mamrot, a zastąpił go Wojciech Łobodziński. - Nowy trener nie miał dużo czasu na korekty, ale oczywiście będzie to jakiś tam impuls dla zawodników - przyznaje Kop, który z Łobodzińskim grał w... Wiśle. - Był skrzydłowym, miał swoje atuty, szukał gry "jeden na jeden". Miał też bardzo dobre dośrodkowanie. Na pewno nie był to jednak zawodnik, który wybitnie radził sobie w defensywie, a raczej mocno ofensywny piłkarz. Nasze relacje w szatni? Wojtek był spokojny, wyważony, z poczuciem humoru. Wspominam go miło, fajny człowiek - dodaje Jop. Mecz Miedź Legnica - Wisła Kraków dziś o godz. 18. PJ