Cieślik źle się poczuł podczas pobytu w Wiśle i trafił do szpitala. Zdaniem jego żony Krystyny, świetny przed laty zawodnik czuje się już lepiej. Piłkarz jest żywą legendą "Niebieskich". Grał tylko w jednym klubie, dla którego strzelił 167 goli w Ekstraklasie. Wciąż cieszy się ogromnym szacunkiem kibiców Ruchu. Cieślik jest o siedem lat młodszy od swojego ukochanego klubu. Do dziś mieszka niedaleko stadionu w Chorzowie. W reprezentacji Polki zasłynął strzeleniem dwóch bramek Związkowi Radzieckiemu podczas pamiętnego meczu w 1957 roku, wygranego przez Polskę 2-1.