Wielkie kłopoty Detroit Pistons
Miało być tak pięknie: świetna wymiana, nowi gracze i wielkie nadzieje. A tym czasem w ekipie Detroit Pistons nie działo się minionej nocy najlepiej.

"Tłoki" przegrały siódme z ostatnich ośmiu spotkań, ulegając na własnym parkiecie Minnesota Timberwolves 87:88. Porażka jak porażka, można w przypadku Pistons o niej szybko zapomnieć (i tak mają dobry bilans 34-23), ale włodarzy klubu czekają większe problemy. Dzień wcześniej klub z miasta Forda dokonał spektakularnej wymiany pozyskując z Atlanta Hawks Rasheeda Wallace'a a z Boston Celtics Mike Jamesa. Pierwszy zagrał w pierwszej połowie 12 minut, a drugi 5, ale podczas przerwy trener Larry Brown dostał powiadomiony przez władze NBA, że nie zostały wypełnione odpowiednie dokumenty i obaj nie mogą zagrać w drugiej połowie.
Kevin Garnett zgromadził w całym spotkaniu 25 punktów, 13 zbiórek i 4 bloki. "Wilki" wygrały piąte z ostatnich siedmiu wyjazdowych spotkań i mają obok Pacers najlepszy bilans (19-9) w meczach rozgrywanych w obcych halach.
Do przerwy "Tłoki" prowadziły 47-41, ale goście z Mineapolis, którzy w przypadku wygranej mogli złożyć protest, wzięli sprawy w swoje ręce i w czwartej kwarcie prowadzili 10 punktami. Co prawda w samej końcówce Sam Cassell i Latrell Sprewell spudłowali swoje rzuty, dając na 1,3 sekundy przed końcem meczu szansę Pistons na zwycięstwo, ale podanie Darvina Hama zostało przechwycone przez Cassella.
Cassell ukończył spotkanie z 16 punktami, a Sprewell z 12. W ekipie gospodarzy Chauncey Billups zaliczył drugi w karierze "triple-double" gromadząc 20 punktów, 11 asyst i 10 zbiórek.
Drużyny polskich koszykarzy - New York Knicks Cezarego Trybańskiego i Phoenix Suns Macieja Lampe poniosły porażki w piątkowych meczach. Knicks przegrali przed własną publicznością z Utah Jazz 78:92, a Suns ulegli w Memphis ekipie Grizzlies 92:97. Polacy oczywiście nie grali.
Shaquille O'Neal zdobył w Staples Center 29 punktów i zebrał 13 piłek, prowadząc Lakers do zwycięstwa nad Philadelphia 76ers 116:88. Kobe Bryant wspomógł drużynę dokładając do wyniku 28 punktów, mimo iż grał tylko do początku trzeciej kwarty, kiedy to złapał czwarty faul.
W zespole "Szóstek" zawiódł lider Allen Iverson. "Answer" zdołał trafić zaledwie 3 z 18 oddanych rzutów, kończąc mecz z 13 punktami (7 na 10 wolnych). Sixers mają fatalny bilans w LA przeciwko Lakers. W ostatnich 19 spotkaniach tylko dwa razy udało im się wygrać, a aż 17 razy schodzili z parkietu ze spuszczonymi głowami.
Pobić mistrza NBA to zawsze wielka satysfakcja. W piątek sztuka ta udała się Cleveland Cavaliers, którzy pokonali San Antonio Spurs 89:87. LeBron James zdobył 32 punkty i to głównie on przyczynił się do przerwania "Ostrogom" passy sześciu zwycięstw z rzędu.
Tim Duncan zakończył spotkanie z 21 punktami, ale skuteczność miał tym razem fatalną, bo trafił tylko 9 z 28 oddanych rzutów.
INTERIA.PL/AP
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje