Sir Susa Vim Perugia to jeden z najbogatszych klubów siatkarskich w Europie. Od lat ściąga czołowych siatkarzy, kilka sezonów spędził w nim m.in. Wilfredo Leon, teraz jego podporą jest Kamil Semeniuk, a w drużynie jest też sprowadzony awaryjnie wiosną Łukasz Usowicz. Przed rokiem zespół zdobył upragnione mistrzostwo Włoch i w tym sezonie był faworytem do obrony tytułu. W ćwierćfinale SuperLegi bez problemów ograł Valsa Group Modena. W półfinałowej rywalizacji z Cucine Lube Civitanova wygrał dwa pierwsze spotkania i był na prostej drodze do finału - rywalizacja toczyła się do trzech zwycięstw. Tyle że po dwóch porażkach decydujący okazał się czwartkowy, piąty mecz w Perugii. W nim zespół Semeniuka i Usowicza niespodziewanie przegrał 1:3 i zaprzepaścił szansę na obronę tytułu. Półfinałowa porażka wywołała w klubie duże emocje. Nie zapanował nad nimi Gino Sirci, prezes i właściciel klubu z Umbrii. W końcówce spotkania z Lube wykonał obsceniczne gesty w kierunku fanów rywali zasiadających na jednej z trybun. Wszystko uchwyciła na filmie jedna z fanek, opatrując wymownym, ale i ironicznym komentarzem. "Patron Perugii jest zawsze wielkim dżentelmenem. Ale wszystko mu wolno" - napisała. Gorąco wokół klubu reprezentantów Polski. Prezes nie wytrzymał po meczu, prowokacje i wulgarne gesty Wideo szybko zaczęło krążyć w mediach społecznościowych, między innymi na platformie X. Na Sirciego posypały się gromy i po kilku godzinach on oraz jego klub postanowili zareagować. W oficjalnym oświadczeniu Perugii znalazły się próby usprawiedliwienia zachowania właściciela. Perugia gesty Sirciego nazywa "incydentem" i pisze o "ataku na prezydenta". "W odniesieniu do incydentu, który miał miejsce wczoraj wieczorem pod koniec piątego meczu półfinału Scudetto, prezydent Gino Sirci zamierza uzasadnić swoją reakcję, wyjaśniając powody gestu. Pod koniec meczu prezydent Sirci został zaatakowany przez kibiców gości obelgami i wyzwiskami, a nawet długotrwałą przemocą" - czytamy w oświadczeniu. Perugia przytacza też wypowiedź samego Sirciego. Właściciel Perugii z pewnością nie będzie do końca zadowolony z tego sezonu w wykonaniu swoich siatkarzy. Wcześniej zdobyli co prawda Superpuchar Włoch, ale w krajowym pucharze przegrali w półfinale. W lidze pozostaje im walka o trzecie miejsce z Piacenzą. Mimo wszystko Perugia może jeszcze skończyć sezon z ważnym trofeum. W połowie maja wystąpi bowiem w turnieju finałowym Ligi Mistrzów. W Final Four w Łodzi rozpocznie rywalizację od półfinału z Halkbankiem Ankara. W drugiej parze o finał powalcządwa polskie kluby: JSW Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie. Dotąd najlepszy wynik Perugii w Lidze Mistrzów to srebrny medal z 2017 r. Już wiadomo, że w klubie na kolejny sezon pozostanie Semeniuk, który przedłużył umowę z klubem do 2027 r. W drużynie w kolejnym sezonie ma występować także Wassim Ben Tara, atakujący z Tunezji, który walczy, by móc występować na siatkarskich boiskach jako Polak - ma polskie korzenie ze strony matki. Do PlusLigi ma natomiast wrócić Usowicz.