Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pewna wygrana Heat, dogrywki w Bostonie i Detroit

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Drugi zespół NBA w tym sezonie Miami Heat nie miał problemów z pokonaniem New Jersey Nets 108:78, mimo że w drugiej połowie na parkiecie zabrakło Dwyane'a Wade'a.

/AFP

Chris Bosh zdobył 20 punktów, grając pierwszy raz po opuszczeniu trzech spotkań z powodu pogrzebu babci, 21 "oczek" dodał LeBron James, z czego 11 w drugiej połowie.

Wade zdobył zaledwie 13 punktów (przy bardzo dobrej skuteczności 6 z 8 z gry), ale zaprezentował się tylko przez niespełna 15 minut, gdyż pod koniec drugiej kwarty podkręcił prawy staw skokowy i już nie wrócił na parkiet.

Dallas Mavaricks za sprawą Dirka Nowitzkiego pokonali New York Knicks 95:85. Niemiec 24 ze swoich 28 punktów rzucił w drugiej połowie, a 11 w ostatnich pięciu minutach.

W pierwszej części Nowitzki trafił zaledwie 1 z 8 rzutów, ale w drugiej było to już 7 z 10 i 10 na 10 z osobistych.

Seria 15:0 na początku czwartej kwarty pozwoliła Knicks wyjść na prowadzenie 78:77, jednak 14 kolejnych punktów zdobyli mistrzowie NBA, a pieczęć przyłożył Nowitzki trafiając na 4.34 min przed końcem.

Dwa wtorkowe mecze zakończyły się po dogrywce. Boston Celtics pokonali Houston Rockets 97:92, a Detroit Pistons wygrali z Los Angeles Lakers 88:85.

W Bostonie "Celtowie" odnieśli drugie z rzędu zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Zapewnił im je Paul Pierce, który w dogrywce zdobył siedem ze swoich 30 punktów. Wcale nie musiało jednak do niej dość. "Rakiety" na 5.33 min przed końcem prowadziły bowiem 10 punktami, ale roztrwoniły przewagę i o mały włos nie przegrały już w normalnym czasie.

Kevin Garnett z Celtics zbierając 13 piłek wyprzedził w klasyfikacji wszech czasów Shaquille'a O'Neala. Po meczu z Rockets ma na koncie 13 100 zbiórek o jedną więcej niż Shaq i awansował na 12. pozycję listy.

Lakers niespodziewanie przegrali z Pistons, jedną z najsłabszych ekip NBA w tym sezonie. Do dogrywki doprowadził Kobe Bryant, trafiając równo z syreną końcową, ale gwiazda "Jeziorowców" na pewno nie może zaliczyć tego spotkania do udanych. Zdobył 22 punkty, ale przy skuteczności 8 z 26 z gry. Przyćmił go nie tylko kolega klubowy Andrew Bynum (30 punktów, 14 zbiórek), ale przede wszystkim Rodney Stuckey z Pistons, który zdobył 34 punkty, w tym sześć w dogrywce.

Wtorkowe wyniki:

Indiana Pacers - Atlanta Hawks 96:101

Charlotte Bobcats - Orlando Magic 100:84

Miami Heat - New Jersey Nets 108:78

Dallas Mavericks - New York Knicks 95:85

Boston Celtics - Houston Rockets 97:92 (po dogrywce)

Detroit Pistons - Los Angeles Lakers 88:85 (po dogrywce)

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram