NBA. Miami Heat w wielkim finale
Miami Heat triumfowali w Konferencji Wschodniej i po sześciu latach zagrają w finale ligi NBA. Ich rywalem będzie Los Angeles Lakers w składzie z LeBronem Jamesem. W latach 2012-2013 pomógł on Heat w zdobyciu dwóch tytułów. Teraz chce sięgnąć po mistrzostwo z „Jeziorowcami”.

W niedzielę zespół z Miami pokonał Boston Celtics 125:113 i w rywalizacji do czterech zwycięstw w finale na Wschodzie triumfował 4-2. To oznacza, że Heat będą mieli szansę na zdobycie czwartego mistrzostwa NBA. Poprzednio byli najlepsi w rozgrywkach w 2006 roku oraz wspomnianych 2012 i 2013.
Najlepszym zawodnikiem Heat w ostatnim spotkaniu z Celtics w Orlando (tam odbywają się mecze w czasie pandemii koronawirusa) był Edrice Adebayo, który zdobył 32 punkty oraz miał 14 zbiórek i pięć asyst.
Do przerwy Heat prowadzili różnicą zaledwie dwóch punktów - 62:60, po trzeciej kwarcie nadal minimalnie wygrywali 88:86, a decydująca okazała się czwarta część gry, zdecydowanie wygrana przez koszykarzy z Florydy.
Oprócz Adebayo, wyróżnili się Jimmy Butler - 22 pkt i osiem asyst oraz Tyler Herro - 19 pkt i siedem asyst.
"To była wspaniała seria, a Celtics byli znakomitym przeciwnikiem. Przy tak wyrównanej walce nie zdziwiłbym się, jeśli decydowałby dopiero siódmy mecz. Jesteśmy zaszczyceni, że graliśmy w takim finale i udało się awansować do kolejnego etapu" - podkreślił trener Heat Erik Spoelstra.
"Zasłużyliśmy na finał" - dodał Goran Dragic, który zdobył 13 pkt.
W drużynie z Bostonu aż czterech zawodników zapisało na koncie co najmniej 20 pkt - Jaylen Brown 26, Jayson Tatum 24 (i 11 asyst), Kemba Walker i Marcus Smart po 20. Wygrywali już nawet 96:90, ale końcówce spotkania należała do Miami Heat.
"Miami zasługuje na duże uznanie. To najlepsza drużyna na Wschodzie i zasługuje, aby reprezentować konferencję w finale w ten sposób, w jaki grała" - przyznał szkoleniowiec Celtics Brad Stevens.
Pierwsze spotkanie w serii "best of seven" w środę. Lakers z kolei po 10 latach przerwy staną przed szansą wywalczenia mistrzostwa ligi. Na Zachodzie wygrali 4-1 z Denver Nuggets.
"Jeziorowcy" do finału dotarli po raz 32. Żaden inny klub nie grał w nim tak często. Na koncie mają 16 tytułów mistrzowskich, a 17 może się pochwalić Boston Celtics.
"Wiemy, z kim mamy do czynienia w finale" - dodał Spoelstra.
Wynik szóstego meczu finału Wschodu NBA:
Miami Heat - Boston Celtics 125:114 (33:27, 29:33, 26:26, 37:27)
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 4-2