Marcin Najman swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął od treningów karate i kick-boxingu. W późniejszych latach zaczął trenować boks, a pierwszą zawodową walkę stoczył 30 kwietnia 2001 roku, kiedy to przegrał przez nokaut z Peterem Simko. Zaledwie kilka lat później "El Testosteron" postanowił spróbować swoich sił jako zawodnik MMA. W 2009 roku podpisał kontrakt z KSW, a kilka lat później rozpoczął współpracę z MMA Attack. W 2019 roku "El Testosteron" udowodnił, że nie zamierza się ograniczać. W czerwcu wziął on udział w gali FFF1, na której walczyli ze sobą polscy celebryci. Wówczas został on pokonany przez Pawła "Trybsona" Trybałę. Kilka miesięcy później zadebiutował jako zawodnik freak fightowej federacji Fame MMA. W ostatnim czasie Najman miał jeszcze okazję wystąpić na galach organizowanych m.in. przez High League i Clout MMA. Pilne wieści w sprawie walki Żyły z Peszką. Doszło do zwrotu akcji Marcin Najman już po operacji. Pokazał zdjęcie ze szpitala Ostatni występ w oktagonie Marcin Najman zaliczył 9 marca podczas gali Clout MMA 4. Tego wieczoru w łódzkiej Atlas Arenie doszło do walki 45-latka z Jackiem Murańskim. Niestety, fani, którzy z niecierpliwością oczekiwali pojedynku pomiędzy tymi dwoma panami, po tej gali z pewnością czuli niedosyt. Batalia zakończyła się bowiem po zaledwie 48 sekundach, gdy Murański znokautował rywala. Na krótko po przegranej walce Marcin Najman zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym zobaczyć można było... wypis ze szpitala. Jak się okazało, podczas walki z Murańskim mocno ucierpiało jego oko. I to do tego stopnia, że konieczna była operacja. "Kontuzje się zdarzają. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, gdyż przestałem widzieć na oko. Mam złamany oczodół w dwóch miejscach" - poinformował wówczas. Teraz "El Testosteron" zamieścił w sieci kolejny wpis. Tym razem "pochwalił się" on fotką ze szpitala i oznajmił, że jest już po operacji. "Cesarz już wybudzony. Oko będzie jak nowe. Dziękuje całemu zespołowi medycznemu. Lekarzom oraz Pani Ordynator która mnie operowała. Tu gdzie jestem, służba zdrowia jest na najwyższym poziomie. Lud się może już nie martwić. Dopadniemy jeszcze w tym roku plugawego barbarzyńcę (Jacka Murańskiego - przyp. red.)" - przekazał na platformie X. Ogromna burza po komentarzu McGregora. "Geniusz marketingu"