Partner merytoryczny: Eleven Sports

Błachowicz rzucił nowe światło na kolejną walkę. Po porażce nie ma już śladu

Od kontrowersyjnej porażki Jana Błachowicza z Carlosem Ulbergiem na gali UFC w Londynie minęło już klika dni, ale nadal nie milkną echa pojedynku. Reprezentant Polski był gościem kanadyjskiego kanału Badog Canada, gdzie obszernie opisał swoje spostrzeżenia po przegranej oraz wysnuł wniosek, którego chce przestrzegać przy kolejnych walkach. "Cieszyński Książę" nie zamierza się poddawać i już teraz wskazał nazwisko zawodnika, którego bierze pod uwagę jako następnego rywala.

Jan Błachowicz nie zawalczy na gali UFC 297
Jan Błachowicz nie zawalczy na gali UFC 297/JASON SILVA / AGIF / AGIF via AFP/AFP

Jan Błachowicz wrócił do klatki UFC po ponad 600 dniach i na gali UFC w Londynie niestety przegrał z Carlosem Ulbergiem po kontrowersyjnej decyzji sędziów. Walka była bardzo bliska i wszystkie trzy rundy wyglądały podobnie, raz jeden, a raz drugi miał swoje momenty, ale brakowało konkretnego zaakcentowania przewagi w stójce lub w parterze. Koniec końców arbitrzy jednogłośnie wskazali Nowozelandczyka jako triumfatora w stosunku 29:38 x3.

- Nie mogłem wyczuć dobrego dystansu. Na pewno był szybki i dobrze pracował na nogach. Normalnie wiem, kiedy "soczyście" uderzyć cios. Teraz sprawiało mi to trochę trudność - powiedział już na chłodno kilka dni po walce 42-latek w rozmowie z Badog Canada.

- Źle zrobiłem, że nie szukałem parteru. Przygotowywaliśmy się pod obalenia, a ja ostatecznie po nie nie szedłem. Miałem akcentować końcówki rund i przewracać Ulberga. Spróbowałem raz, ale wtedy dobrze się obronił - przyznał były mistrz UFC.

- Wiedziałem, że walka jest bardzo bliska. Myślałem jednak, że wygrywam, bo byłem bardziej aktywny, ciągle szukałem wymian i starałem się go trafić. Moje ciosy były wyprowadzane pełną siłą. On z kolei wyprowadzał lekkie te uderzenia, ja nawet ich nie czułem. Nie wiem, dlaczego sędziowie zwracali na nie uwagę. Niewykluczone, że to zaważyło o wyniku, no ale... jest jak jest - zaznaczył "Cieszyński Książę". - Nie mogę już więcej zostawiać decyzji w rękach sędziów, sam muszę kończyć rywali przed czasem - dodał.

UFC: Jan Błachowicz wskazał, z kim mógłby zawalczyć

Po przegranej Błachowicz spadł z 3. na 5. miejsce w rankingu wagi półciężkiej. Ulberg z kolei zajął poprzednią lokatę Polaka. Trudno przewidzieć, z kim teraz Polak wyjdzie do klatki. Były czempion ma już na oku następnego oponenta. - Wiem, że spadłem i ciężko stwierdzić, kogo UFC teraz mi da. Może Volkan Oezdemir to dobry pomysł? Również walczył z Ulbergiem i przegrał. Może to dobra opcja na kolejną walkę - zakończył nasz zawodnik.

"Cieszyński Książę" przymierza się do następnego boju w drugiej połowie roku, przy "dobrych wiatrach" chciałby zawalczyć jeszcze w tym roku dwukrotnie. Oprócz wskazanego Szwajcara Błachowicz ma jeszcze inne opcje. W grę wchodzi m.in. rewanż z Aleksandarem Rakiciem, walka z przegranym pary Jamahal Hill - Khaill Rountree Jr. lub ktoś z zestawienia Dominick Reyes - Nikita Kryłow.

Na szczycie dywizji zrobiło się ostatnio niemałe zawirowanie. Dominator Alex Pereira przegrał z Magomedem Ankalajewem i teraz to Rosjanin dzierży pas UFC.

Jan Błachowicz przekazał kibicom długo wyczekiwaną wiadomość/Amy Kaplan/Icon Sportswire/Associated Press/East News/East News
Jan Błachowicz/MARCELLO ZAMBRANA / AGIF / AGIF via AFP/AFP
Jan Błachowicz: Ten rok przerwy to nie był stracony czas. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram