Osiem razy powyżej 6.40, a jeszcze rekord Polski. To może być narodowa duma
Anna Matuszewicz ma 21 lat, Nikola Horowska skończyła 24, a Roksana Jędraszak - 22. Wszystkie trzy oddały w czwartek w Gorzowie łącznie aż osiem skoków w dal na co najmniej 6.40 m, zajęły trzy pierwsze miejsca w mityngu Gorzów Jump Festival, mającym rangę World Athetics Indoor Tour - Bronze Level. A przy okazji Matuszewicz poprawiła młodzieżowy rekord Polski w hali - teraz wynosi on 6.61 m. Aby rywalizować z najlepszymi na świecie o medale, trzy młode Polki muszą skakać jeszcze "tylko" o 30-40 cm dalej.

Nic tak nie nakręca poziomu sportowego jak wzajemna rywalizacja. Polski specjalistki od 400 metrów latami konkurowały między sobą o miejsca w sztafecie, stworzyły jeden z najlepszych zespołów na świecie. Mający swoje gwiazdy, najpierw w osobie Justyny Świety-Ersetic, później Natalii Kaczmarek, dziś Bukowieckiej. Podobnie nakręcali swoją rywalizację Paweł Fajdek z Wojciech Nowickim, budując też rangę konkurencji u kibiców i dziennikarzy.
Trudno powiedzieć, czy podobnie będzie w niedalekiej przyszłości w kobiecym skoku w dal - konkurencji, w której nie mieliśmy w ostatnich latach za wiele do powiedzenia. Mityng w Gorzowie pokazał, że ta przyszłość może być bardzo ciekawa.
Wspaniały wyczyn Marii Żodzik ozdobą mityngu w Gorzowie. A później szoł zrobiły skoczkinie w dal
W hali wyniki w skoku w dale są trochę bardziej sprawiedliwe niż na stadionie - wiatr nie przeszkadza czy też nie pomaga podczas rozbiegu. W całej historii naszej lekkoatletyki tylko osiem zawodniczek skoczyło pod dachem ponad 6.60 m. Czy to daleko? Tak, ale za mało, by marzyć o medalu w mistrzostwach kontynentu bądź świata. W Paryżu do tego było potrzebne 6.96 m, w ME w Rzymie 6.91 m, w halowych MŚ w Glasgow - 6.78 m. Polkom wciąż trochę brakuje, choć najbardziej doświadczona z reprezentantek Magdalena Bokun, skoczyła już 6.71 m. Ona w tym sezonie ma jednak przerwę macierzyńską. Swoją moc pokazały za to młodsze koleżanki.
W Gorzowie rywalizacja odbywała się tylko w skoku wzwyż i skoku w dal. Całe zmagania przyćmiła swoim wyczynem Maria Żodzik, która wynikiem 1.98 m uzyskała najlepszy wynik na świecie w 2025 roku. To rezultat, który mógłby dać jej medal w HME w Apeldoorn, a może nawet w HMŚ w Nankinie. Choć nie wiadomo, jakie była reprezentantka Białorusi, a od roku startująca dla Polski, będzie miała plany.
W skoku w dal aż tak szalonego rezultatu nie było, to jeszcze nie poziom 6.85 m. Niemniej Anna Matuszewicz, Nikola Horowska i Roksana Jędraszak rozgrzały kibiców równie mocno jak wcześniej Żodzik.
Fantastyczne forma trzech młodych Polek. To czołowe wyniki w Europie w 2025 roku. Na miesiąc przed rywalizacją w Apeldoorn
Początek nie zapowiadał jeszcze tak niezwykłego poziomu - po dwóch kolejkach prowadziła Horowska (6.45 m), przed Jędraszak i Szwedką Tilde Johansson (po 6.41 m). Matuszewicz przyjechała do Gorzowa z drugim najlepszym wynikiem w kraju w tym roku (6.43 m), ale długo nie mogła trafić w belkę. Aż w piątej serii trafiła, idealnie. 6.61 m to jej rekord życiowy, zarazem i halowy rekord Polski U-23. Wynik, który ostatecznie dał jej zwycięstwo, choć na fali w ostatniej serii uzyskała też niezłe 6.48 m.
Najlepszą średnią ze wszystkich prób miała zaś Nikola Horowska, startująca przed swoimi kibicami. Aż pięć jej wyników znalazło się w przedziale 6.39 m - 6.57 m. Ten najlepszy uzyskała w ostatniej serii, gdy była o włos od zabrania zwycięstwa Annie Matuszewicz. Z kolei Roksana Jędraszak prowadziła jeszcze po czterech seriach, to miejsce dawał jej wynik 6.48 m - jej nowy rekord życiowy. Już go nie poprawiła, skończyła trzecia. Łącznie wszystkie polskie zawodniczki oddały aż osiem skoków na co najmniej 6.40 m - to robi wrażenie. I zajęły trzy pierwsze miejsca, co też pozwoli na zdobycie sporej ilości punktów w rankingu World Athletics.
Minimum na HME w Apeldoorn wynosi 6.80 m - wydaje się być bardzo wygórowane. Na HMŚ w Nankinie - aż 6.90 m. Polski muszą więc walczyć o wysokie pozycje w rankingu, wszystko zależy od nich. - Zarezerwowałam sobie wakacje w terminie mistrzostw Europy, ale mam nadzieję, że wyjazd odwołam - śmiała się później Matuszewicz przed kamerą TVP Sport. Horowska przyznała, że stać ją na pobicie rekordu Polki w hali, który wynosi 6.74 m i od 45 lat należy do Anny Włodarczyk.
A to już by było coś naprawdę wielkiego.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje