W zakończonej w poniedziałek w Krakowie 69. edycji popularny "Kwiatek" zajął drugie miejsce, ustępując tylko o pięć sekund Włochowi Moreno Moserowi. Polak był drugi na mecie pierwszego etapu w Jeleniej Górze i trzeci na szóstym odcinku do Bukowiny Tatrzańskiej. Przez dwa dni jechał w koszulce lidera. Pomógł mu ją wywalczyć sam Tom Boonen, kolega z grupy Omega Pharma-Quickstep, rozprowadzając go na lotnej premii na etapie do Katowic. Te osiągnięcia zapiszą się w historii wyścigu. O Michale Kwiatkowskim stało się głośno po raz pierwszy w 2007 roku. Utalentowany 17-latek z Pacifiku Toruń był wówczas najlepszym juniorem świata, kończąc sezon na pierwszym miejscu w rankingu Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI). W latach 2007-2008 zdobył dwa razy tytuł mistrza Europy i raz mistrza świata juniorów. Wygrywał największe imprezy juniorskie, jak Puchar Prezydenta miasta Grudziądza czy Wyścig Pokoju. Świetnie radził sobie również na torze, zdobywając w 2008 roku w Pruszkowie brązowy medal mistrzostw Europy w wyścigu punktowym juniorów. Po odejściu z klubu z Torunia Kwiatkowski jeździł w hiszpańskiej ekipie z zaplecza elity Caja Rural (2010), a potem już w grupach elity - Radioshack (2011) i Omega Pharma-Quickstep (2012). Przed rokiem mógł zadebiutować w Tour de Pologne, ale zespół Radioshack ukarał go odsunięciem ze składu za to, że prowadził rozmowy w sprawie nowego kontraktu z Omegą. W tym sezonie Kwiatkowski był już bliski zwycięstwa w wyścigu Trzy Dni Zachodniej Flandrii. Wygrał prolog i stanąłby na najwyższym stopniu podium, gdyby nie kraksa na ostatnim etapie, po której musiał się wycofać. W zespole Omega Pharma-Quickstep Kwiatkowski ma dobrego kolegę, również pochodzącego z Torunia Michała Gołasia. W czerwcu w Sędziszowie "Kwiatek" pomógł mu zdobyć tytuł mistrza Polski. Gołaś zrewanżował się pomocą na trasie Tour de Pologne. Wzajemna pomoc nie jest niczym nowym. Na wyścigach zawsze się wspierają. Starszy o sześć lat Gołaś mówi, że czasami traktuje Kwiatkowskiego jak młodszego brata. Dwa Michały pojadą 28 lipca w wyścigu ze startu wspólnego na igrzyskach w Londynie. Skład reprezentacji Polski uzupełnia Maciej Bodnar, który zdobył tytuł mistrza Polski w jeździe indywidualnej na czas, wyprzedzając Kwiatkowskiego tylko o kilka sekund. Trener Kwiatkowskiego z Pacifiku Toruń Leszek Szyszkowski uważa, że przed jego wychowankiem rysuje się wspaniała przyszłość. - Michał nie ma słabych punktów. Dobrze jeździ na czas i po górach. Nie jest klasycznym sprinterem, ale jest szybki i potrafi wygrać finisz z niewielkiej grupy. Kiedyś wystrzeli tak jak dziś Peter Sagan, z którym wygrywał w młodszych kategoriach wiekowych. Ludzie mówili: patrz, gdzie jest Sagan, a gdzie Michał. Ja odpowiadałem: spokojnie, niedługo zobaczycie. Dziś mam ogromną satysfakcję - powiedział Szyszkowski.