Giulio Ciccone dla fanów kolarstwa nie jest postacią anonimową. Włoch wygrywał w przeszłości etapy podczas Giro d'Italia, czy Volta a la Comunitat Valenciana. Na swoim koncie ma także m.in. zwycięstwo w klasyfikacji górskiej w Giro d'Italia oraz w Tour de France. Dla kibiców Ciccone znany jest jednak nie tylko z wybitnych osiągnięć, ale również sposobu, w jaki cieszy się ze swoim triumfów. Za każdym razem bowiem swoje sukcesy sportowiec celebrował dokładnie w ten sam sposób - zrywając w twarzy swoje okularki i rzucając je w stronę publiczności w geście triumfu. Nie inaczej było i tym razem, gdy 30-latek wygrał pierwszy etap Tour of the Alps. Wówczas zawodnik zespołu Lidl-Trek także rzucił okularkami w kierunku zebranych przy trasie kibiców. Nie mógł jednak przewidzieć, że za swój gest zostanie surowo ukarany. Były mistrz świata trafi do więzienia. Aresztowano go już na lotnisku Giulio Ciccone ukarany za swój "firmowy" gest. Sędziowie byli bezlitośni Sędziowie oddelegowani na wyścig Tour of the Alp doszli do wniosku, że gest włoskiego kolarza był naruszeniem przepisów, a dokładniej przepisu UCI 2.12.007/8.3 dotyczącego śmiecenia poza wyznaczonymi strefami lub pozbywania się śmieci bądź innych przedmiotów w niebezpieczny lub nieostrożny sposób. W efekcie na 30-latka nałożono na niego grzywnę w wysokości 250 franków szwajcarskich (około 1150 złotych). Odjęto mu również 15 punktów UCI. To jednak nie koniec. W przypadku powtórzenia takiej sytuacji kara Włocha wzrosnąć może do 500 franków szwajcarskich i 30 odjętych punktów UCI. W najgorszym przypadku Ciccone ukarany może nawet zostać dyskwalifikacją z wyścigu. Ciężko ocenić, dlaczego akurat teraz sędziowie zdecydowali się na nałożenie kary na Włocha. Biorąc pod uwagę sceny, jakie miały miejsce po wygraniu przez niego pierwszego etapu wyścigu, ciężko tu mówić o śmieceniu. Incydent ten trudno także zaliczyć jako taki, który mógłby stwarzać niebezpieczeństwo dla innych uczestników. W barwach "Galacticos" rozpycha się łokciami. Marta Lach wygrała Nokere Koerse