FC Barcelona zdołała wygrać z Realem Madryt po dogrywce 3:2 i zgarnęła kolejne w tym sezonie trofeum. Po Superpucharze Hiszpanii do gabloty dołączył Puchar Króla. Początkowo po fantastycznym trafieniu Pedriego w 28. minucie to "Duma Katalonii" wyszła na prowadzenie. Taki stan rzeczy utrzymał się do końca pierwszej połowy. W drugiej części spotkania w miejsce Rodrygo na murawie pojawił się Kylian Mbappe. Wtedy drużyna z Madrytu ruszyła do przodu. Starania przyniosły w końcu upragniony efekt. Po jednej z kontr tuż przed polem karnym Frenkie de Jong nieprzepisowo zatrzymał właśnie Francuza. Ten pewnie podszedł do wykonania rzutu wolnego i zamienił go na trafienie. W 70. minucie na tablicy wyników 1:1. Siedem minut później Real wyszedł na prowadzenie. Strzałem głową po rzucie rożnym Szczęsnego pokonał Tchouameni. Na to odpowiedział w 84. minucie Ferran Torres, który wykorzystał podanie od Lamine'a Yamala, minął bramkarza i strzelił na pustą bramkę. Skandaliczny wybryk Rudigera w El Clasico. Ale to nie wszystko. Trzy czerwone kartki W ten sposób do poznania zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Mimo zaciętej gry w 116. minucie próbę wyjścia "Królewskich" z własnej połowy zatrzymał Kounde. Przeciął on kiepskie podanie i strzałem zza pola karnego ustalił wynik spotkania na 3:2 dla "Dumy Katalonii". Po meczu na świeżo głos zabrał Hansi Flick. Od razu podziękował za walkę piłkarzom. - Walczyliśmy dzielnie. Mam wielki szacunek dla moich graczy. Mieliśmy dziś emocjonujący mecz z dwoma niesamowitymi drużynami, a drużyna starała się do samego końca. Myślę, że wszyscy są dumni z tych graczy - powiedział. Następnie udał się na konferencję prasową, gdzie powiedział już nieco więcej. Niemiec przyznał, że wydarzenia na boisku były bardzo pozytywne, co krótko podsumował. Barcelona wygrała, Flick zdradza. "Wygrana doda nam pewności siebie" Już w środę Barcelonę czeka kolejne starcie. Tym razem będzie to pierwszy mecz półfinałowy Ligi Mistrzów. Do Hiszpanii przyjedzie Inter Mediolan. O tym Flick nie zapomina i zaznacza, że ta wygrana wzmocni drużynę. - Pozwolę im świętować dzisiaj, ale tylko dzisiaj. Z pewnością wygrana w tym finale doda nam pewności siebie - mówił. Szok na El Clasico. Lamine Yamal ukrywał to do ostatniej chwili, kibice zaniemówili Dla Ferrana Torresa trafienie z końcówki meczu było jego szóstym golem w rozgrywkach Pucharu Króla. Taka zdobycz bramkowa pozwoliła mu się cieszyć z tytułu króla strzelców całego turnieju. To nie przeszło obojętnie Flickowi, który pochwalił go za swoją postawę. - Wie, jak strzelać gole, ale wie też, jak bronić, atakować i naciskać. Ten scenariusz mu odpowiada, bo rozgromił Niemcy, dając Hiszpanii zwycięstwo 6-0 (w 2020 roku). Myślę, że zrobił bardzo ważny krok naprzód - zdradził 60-latek. Hiszpan dobrze spisuję się pod nieobecność kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Najprawdopodobniej będzie miał jeszcze kilka szans na pokazanie się na boisku. Wciąż nie wiadomo kiedy do gry wróci Polak.