Pierwszym, który przetarł szlak był Kamil Glik. Mimo że wiosną 2010 roku Piast spadł z Ekstraklasy, to dobijający się wtedy do narodowej kadry obrońca, za milion euro został sprzedany do US Palermo. Tam ciężko było mu się przebić do składu czołowego wtedy zespołu Serie A i po kilku miesiącach został wypożyczony do Bari, skąd w 2011 trafił do Torino FC, gdzie zrobił wielką karierę, stając się nawet kapitanem "Granaty". Z kolei dwa lata temu, za 650 tys. euro, do US Palermo przeniósł się Radosław Murawski. Dotychczas to były rekordowe kwoty transferowe w klubie z Gliwic. Poprzedni sezon i historyczne mistrzostwo wszystko jednak zmieniły. Pod koniec lipca, za 1,8 mln funtów, to jest około 8,5 mln złotych, do grającego w angielskim Championship Brentford FC przeniósł się lider mistrzowskiego zespołu Joel Valencia. Tak pilno było mu do przeprowadzki, że nie zagrał już w przegranym rewanżu w eliminacjach Ligi Europy z Riga FC. Teraz za 2 mln euro, ok. 8,7 mln złotych do Lazio przenosi się 21-letni Dziczek, który w piątek ma przejść w rzymskim klubie badania medyczne, a zaraz potem podpisać kontrakt. O tym, że młody zawodnik z Gliwic może się przenieść do Włoch, spekulowano już od wiosny. Miały go obserwować takie kluby, jak Atalanta Bergamo, Parma, Udinese, SPAL czy Empoli. Jeszcze w lipcu, po zakończeniu Młodzieżowych Mistrzostw Europy we Włoszech i San Marino, w których Dziczek zagrał, włoska prasa spekulowała, że może trafić do szukającego defensywnego pomocnika zespołu z Udine. Teraz wszystko się zmieniło i śląski zawodnik trafi do Lazio, a stamtąd na wypożyczenie do US Salernitana 1919, która w sobotę zaczyna ligowe rozgrywki meczem u siebie z Pescara Calcio. W poprzednim sezonie Salernitana utrzymała się w Serie B po zwycięskich barażach z Venezia FC. Michał Zichlarz