Rafał Gikiewicz w połowie poprzedniego sezonu został zawodnikiem Widzewa Łódź i od razu został zawodnikiem pierwszego składu. Jak na razie w barwach łódzkiego klubu rozegrał 34 spotkania, w których wpuścił 44 bramki i siedmiokrotnie zachowywał czyste konto. Doświadczony bramkarz jest bardzo medialną postacią, był m.in. ekspertem telewizyjnym podczas Euro 2020 i Euro 2024 oraz mundialu 2022, a też nierzadko jego wywiady odbijają się szerokim echem. W najnowszym z nich dowiadujemy się, że sytuacja ze spotkania z Lechem Poznań sprawiła, iż kibice ŁKS-u są teraz do niego wrogo nastawieni. Rafał Gikiewicz musiał uciekać przed kibicami ŁKS-u. "Nie rozumiem" Do wspomnianej sytuacji doszło po zakończeniu rundy jesiennej i meczu ze Stalą Mielec, który Widzew Łódź zremisował 1:1. Rafał Gikiewicz nie spodziewał się, że jego wyjście na miasto po długiej przerwie skończy się w ten sposób. - Po raz pierwszy od 10 miesięcy wyszedłem na miasto, bo skończyła się runda. I co się stało? Dziesięciu kibiców ŁKS-u zaczęło mnie gonić, bo chociaż inni zawodnicy Widzewa mogą przebywać w tym lokalu, to ja już nie. W minutę musiałem opuścić miejsce - opowiadał w rozmowie z serwisem Meczyki.pl. - Szczerze nie rozumiem, jak można podejść do kogoś na ulicy czy w barze i wyzywać go lub próbować używać siły - dodał. Jak się okazało wszystko miało związek z tym, że podczas meczu ligowego z Lechem Gikiewicz pokazał herb Widzewa. - Skoro przez cały mecz sektor kibiców Lecha i ŁKS-u mnie wyzywał, to ja też po strzelonej bramce mogę wyrazić swoją radość. Nie rozumiem takich zarzutów wobec mnie - powiedział 37-latek. To ostatnie miesiące Gikiewicza w Widzewie? Prezes klubu wyraził się jasno W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia od Mateusza Borka, że Rafał Gikiewicz znalazł się na celowniku Eintrachtu Brunszwik występującego w 2. Bundeslidze. Dla polskiego bramkarza mógłby to być powrót do Niemiec, w których spędził siedem lat, grając właśnie w 2. Bundeslidze oraz w najwyższej klasie rozgrywkowej dla Freiburga, Unionu Berlin oraz Augsburga. Dziennikarz twierdził też, że 37-latek ma kilka propozycji w PKO BP Ekstraklasy. O te spekulacje przez portal Weszło został zapytany prezes Widzewa, czyli Michał Rydz. - Rafał pracuje, mamy dobre porozumienie i mam nadzieję, że niedługo nie będzie potrzeby zadawania takich pytań. Rozmowy z Rafałem są fantastyczne. Musi najpierw ponegocjować sam ze sobą, a potem nasze rozmowy trwają 10 minut - powiedział Rydz, sugerując, że nie powinno być problemu z zatrzymaniem Gikiewicza. Widzew Łódź do gry powróci już 31 stycznia. W ramach 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy zmierzy się na wyjeździe z liderem, czyli Lechem Poznań. Aktualnie zespół przebywa na zgrupowaniu w tureckiej Antalyi.