Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech - Korona 0-0. Smyła: Mieliśmy dużo szczęścia

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

- Szanujemy ten bardzo ważny dla nas punkt, ważny w sferze mentalnej. I dalej robimy swoje - powiedział po meczu z Lechem w Poznaniu trener Korony Kielce Mirosław Smyła. Remis 0-0 pozwolił jego drużynie awansować na 14. miejsce w tabeli.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Lech - Korona 0-0. Smyła po meczu. Wideo/Andrzej Grupa/INTERIA.TV

      W pierwszej połowie Korona miała sporo szczęścia, bo znakomitych okazji w ekipie Lecha nie wykorzystali: Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak, Darko Jevtić i Christian Gytkjaer.

      - 22 tys. ludzi na trybunach i zmotywowany zespół gospodarzy: my wiedzieliśmy o co i z kim gramy. W pierwszej połowie nie graliśmy tak jak ostatnio, ale trzeba też przyznać, że Lech spisywał się bardzo dobrze. Mieliśmy szczęście, a tego brakowało nam w ostatnich meczach - mówił trener Korony. 

      Smyła dodał także, że jego zespołowi pomogła zmiana ustawienia w przerwie i ograniczenie możliwości wyprowadzania ataków przez Lecha skrzydłami. - Ale i tak straciliśmy bramkę, tyle że po naszej stronie stanął VAR. Ciąg szczęścia trwał, ale w drugiej połowie był już podparty lepszą grą Do końca spotkanie było otwarte, mogliśmy się nawet pokusić o większą zdobycz punktową w ostatnich minutach. Szanujemy jednak ten bardzo ważny punkt - ocenił Smyła.

      Trener Korony był zaskoczony słabszą postawą fizyczną swojego zespołu w pierwszej połowie. - Do tego Korona w ostatnich meczach grała wyżej. Nie jest sztuką punktować, jak się dobrze czuje, jak idzie i i gra się układa, ale właśnie sztuką jest wywieźć punkt z ultratrudnego terenu właśnie w takim momencie i w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy - powiedział trener Korony.

      Ze słów Mirosława Smyły wynika, że Korona jest w okresie przebudowy. - Jesteśmy na etapie zdobywania wzajemnego zaufania, zespołowej gry. Gramy jednak na jakby tak lekko zaciągniętym hamulcu ręcznym. Wierzę, że Korona pokaże jeszcze dobrą piłkę w ostatnich meczach. Można żałować, że nie udało się zdobyć bramki w końcówce, ale trzeba jednak szanować to co się ma. Obroniliśmy się w wielkich opałach i mamy punkt. Czy jest to efektem naszej gry w defensywie, czy też słabości Lecha, nie chcę polemizować - kończy trener Korony.

      Andrzej Grupa

      Mirosław Smyła/INTERIA.TV

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje