Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 2-1

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Jagiellonia Białystok pokonała przed własną publicznością Arkę Gdynia 2-1 (0-1) w meczu 26. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Podopieczni Michała Probierza odnieśli cenne zwycięstwo i raczej już mogą świętować utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- To dla nas najważniejszy mecz w sezonie - mówił przed spotkaniem z Arką trener Jagiellonii Michał Probierz. Ewentualne zwycięstwo sprawiłoby, że "Jaga" byłaby już niemal pewna utrzymania. Pamiętać należy, ze zespół z Białegostoku przystąpił do sezonu mając minus 10 punktów na koncie za udział w aferze korupcyjnej.

Gospodarze rozpoczęli z animuszem i już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie. Kamil Grosiski podał w pole karne do Tomasza Frankowskiego, którego strzał z 10 metrów zablokowali obrońcy Arki. Gracze Dariusza Pasieki odpowiedzieli groźnym uderzeniem Joela Tshibamby, z którym poradził sobie Grzegorz Sandomierski.

Jagiellonia miała inicjatywę, a goście skupili się głównie na obronie dostępu do własnej bramki. W 30. minucie Frankowski znakomicie przyjął piłkę w polu karnym i oddał mocny strzał. W ostatniej chwili uderzenie "Franka" zablokował Dariusz Ulanowski. Gospodarze nie rezygnowali i w dalszym ciągu obrońcy Arki nie narzekali na brak pracy.

Tymczasem w 38. minucie Maciej Szmatiuk przejął piłkę w środku boiska i pomknął na bramkę "Jagi". Obrońca Arki zagrał do Tshibamby, który dokładnie przymierzył z 16 metrów. Piłka tuż przy słupku wpadła do bramki strzeżonej przez Sandomierskiego.

Zaskoczeni takim obrotem sprawy białostocczanie nie byli w stanie stworzyć groźnej sytuacji do końca pierwszej części gry.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Stroną przeważającą była Jagiellonia, a Arka nastawiła się na obronę korzystnego rezultatu. Wysiłki gospodarzy zostały nagrodzone w 60. minucie. Remigiusz Jezierski zagrał w pole karne. Niepewnie interweniował Ulanowski, który "wyłożył" piłkę Grosickiemu. Napastnik Jagiellonii skorzystał z prezentu i strzałem z 8 metrów zmusił do kapitulacji Witkowskiego.

Gospodarze poszli za ciosem i chcieli jak najszybciej zdobyć drugą bramkę. Próbowali Hermes, Frankowski i Grosicki. Bez rezultatu. W 66. minucie goście przeprowadzili kontratak, który mógł zakończyć się golem. Tshibamba ograł w polu karnym Andriusa Skerlę, ale jego strzał pozostawiał wiele do życzenia.

Gdynianie cofnęli się całym zespołem, by wywalczyć w Białymstoku choćby punkt. Minimalizm Arki został ukarany w 89. minucie. Witkowski faulował w polu karnym Frankowskiego i sędzia Mariusz Trofimiec wskazał na "wapno". Do piłki podszedł sam poszkodowany. "Franek" strzelił mocno, pewnie, nie dając szans Witkowskiemu. Piłkarze Arki nie byli już w stanie podnieść się po tym ciosie.

Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 2-1 (0-1)

Bramki: 0-1 Tshibamba (38), 1-1 Grosicki (60), 2-1 Frankowski (89 - rzut karny)

Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Bruno Coutinho, Remigiusz Jezierski, Dariusz Jarecki. Arka Gdynia: Norbert Witkowski, Filip Burkhardt, Miroslav Bożok, Robert Bednarek.

Sędzia: Marcin Trofimiec (Kielce). Widzów 4˙000.

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Andrius Skerla, Thiago Rangel Cionek, El Mehdi Sidqy (37. Remigiusz Jezierski) - Bruno Coutinho, Rafał Grzyb, Hermes Soares (78. Dariusz Jarecki), Jarosław Lato - Kamil Grosicki (90. Paweł Zawistowski), Tomasz Frankowski.

Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Tomasz Sokołowski II, Maciej Szmatiuk, Dariusz Ulanowski, Robert Bednarek - Tadas Labukas (86. Lubomir Lubenow), Miroslav Bożok (90. Joseph Desire Mawaye), Adrian Mrowiec, Filip Burkhardt (76. Marcin Budziński) - Joel Tshibamba, Przemysław Trytko.

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje