Bochniewicz wyjechał z Polski jako nastolatek. Najpierw terminował w młodzieżowym zespole Reggina Calcio. Potem trafił do Udinese. Był stamtąd wypożyczony do hiszpańskiej Granady, po czym zimą 2018 trafił do Górnika. W zabrzańskim klubie z miejsca stał się czołowym obrońcą. Przez 1,5 roku rozegrał 48 spotkań, w których zdobył dwie bramki. Ta ostatnia, zdobyta w meczu 35. kolejki z Miedzią w Legnicy (1-0) dała zabrzanom utrzymanie, a beniaminka skazała na spadek. Co z jego przyszłością? Przed wyjazdem na Euro U-21 do Włoch i San Marino Bochniewicz tłumaczył: Nie chcę teraz rozwodzić się nad tym co będzie, bo koncentruję się na czekających nas młodzieżowych mistrzostwach Europy. To jest teraz najważniejsze. Po turnieju zobaczymy, co się wydarzy. Na Euro pokazał się z dobrej strony w meczu z Włochami, który "Biało-Czerwoni" wygrali 1-0. Był to jego jedyny występ w wyjściowym składzie. Z Belgami wszedł na boisko w końcówce, a z mistrzami Europy Hiszpanami nie wystąpił. Dobre spotkanie z Italią skutkuje tym, że ma zagraniczne oferty. Chodzi o kluby z Championship. O zainteresowaniu Anglików Polakiem mówiło się już zresztą wiosną. Żeby pozyskać Bochniewicza trzeba jednak rozmawiać z Udinese, bo zawodnik wciąż ma ważny kontrakt z Włochami, obowiązuje do czerwca przyszłego roku. Górnik już złożył klubowi Serie A swoją propozycję. Najbliższe dni zdecydują jaka będzie przyszłość zawodnika. Jeśli w poniedziałek pojawi się na zgrupowaniu zabrzan, którzy od niedzieli przebywają na drugim letnim obozie, tym razem w Poznaniu, to znaczy, że wszystko jest na dobrej drodze. Zresztą w ostatnim wywiadzie dla weszło.com mówił jasno. - Mogę obiecać, że jeśli Polska, to tylko Górnik Zabrze. I nie mówię tego tak, jak "Vako" Gwilia, który poszedł do Legii - stwierdził Bochniewicz. Michał Zichlarz Terminarz nowego sezonu Ekstraklasy