- Blisko 30 lat temu debiutował pan jako trener. Dziś emocje będę podobne? - zagadnęła Zielińskiego Interia. - 30 lat temu to jeszcze w piłkę grałem. Ja tak tylko staro wyglądam - odpowiedział z uśmiechem szkoleniowiec. Od jego debiutu minęło dokładnie 28 lat. W sezonie 1993/1994 prowadził rezerwy Siarki Tarnobrzeg, której równocześnie był zawodnikiem. Za piłką przestał biegać w 1994 r. i w całości oddał się pracy trenerskiej. W CV jako szkoleniowiec ma już 15 klubów. Wcześniej w Ekstraklasie dwa razy prowadził tylko Polonię Warszawa, a dziś zaliczy powrót do Cracovii. Jego największy sukces to mistrzostwo Polski z Lechem w sezonie 2009/2010, pierwsze dla poznaniaków od 17 lat. - W Ekstraklasie stale jestem od 2007 roku, choć z różnymi przerwami. Jako trener mam na koncie już ponad 300 meczów, więc nie jest to statystyka, której musiałbym się wstydzić. Że rzadko wymienia się mnie wśród kandydatów do objęcie zespołów ekstraklasowych? Cóż, takie czasy nastały. Teraz idzie plejada młodych trenerów i ja to rozumiem. Młode wilki podgryzają doświadczonych szkoleniowców, ale to jest normalne i nie zamierzam się tym przejmować. Dziś realia są inne, Cracovia to także inny zespół. Piłka się jednak nie zmieniła, nadal gra się po 11 i wygrywa ten, kto zdobędzie bramkę więcej. A na końcu trenera weryfikuje boisko - podkreśla Zieliński. Cracovia - Raków Częstochowa. Cracovia to już inny klub Do Cracovii wraca po ponad czterech latach. Z obecnej kadry może go pamiętać jedynie Kamil Pestka, który miał wówczas 19 lat i u Zielińskiego zagrał raz, przez kilkanaście minut. Od odejścia szkoleniowca Cracovia zdążyła zbudować już bazę treningową w Rącznej (obecnie właśnie tam mieszka Zieliński), spróbowała przebudować pion sportowy, a także dorzuciła do gabloty Puchar i Superpuchar Polski. W tym czasie Zieliński prowadził Termalicę Bruk-Bet Nieciecza i Arkę Gdynia, by teraz bardzo szybko dogadać się z Januszem Filipakiem, właścicielem "Pasów". - Trochę lat już jestem trenerem, ale przed meczem dalej czuję adrenalinę. To świadczy o tym, że nie jestem wypalony i wciąż chcę iść do przodu, by robić z Cracovią fajne rzeczy. Stres przed meczem z Rakowem na pewno wystąpi, ale to nie będzie drżenie łydek, ale coś, co pozwoli mi ułożyć jeszcze lepszy plan na to spotkanie - uważa Zieliński. Szkoleniowiec na razie nie składa obietnic, ani nie rysuje dalekosiężnych scenariuszy. Na ten moment jego zadanie jest bowiem proste - oddalić drużynę od strefy spadkowej. - Wiem, jakich zawodników tutaj zastałem. Można mówić o planach, marzeniach, ale trzeba się poruszać w tym zestawie osobowym, który jest. Już na mecz z Rakowem możliwe są różne scenariusze, ale postaramy się wybrać taki zestaw, który będzie skuteczny - zapewnia Zieliński, który przed spotkaniem raczej nie ma w planach przeprowadzać rewolucji w składzie. Cracovia - Raków Częstochowa. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Cracovia - Raków Częstochowa dziś o godz. 20.30, transmisja w Canal+ Sport, relacja tekstowa w Interii. Piotr Jawor