Nie był to mecz w którym Świątek musiała niepokoić się o wynik. Trudne momenty nastąpiły w początkowej fazie pierwszego seta i w końcówce drugiego. Polka potwierdziła wysoką formę. Wygrała 16 mecz w sezonie, w trzecim kolejnym turnieju zagra w półfinale. Dwa gemy niepokoju Świątek Początek należał zdecydowanie do 21-letniej zawodniczki z Raszyna. Przekonująco, w dobrym stylu, tracąc zaledwie dwa punkty, objęła prowadzenie 2:0. Rumunka próbowała grać agresywnie i popełniała dużo błędów. Nie była w stanie nadążyć za Świątek. Nieoczekiwanie jednak Cirstea szybko się odrodziła. Zaczęła trafiać w kort po swoich sprytnych serwisach, mocnych atakach i zagraniach po krosie. Po dwóch długich i zaciętych gemach doprowadziła do wyrównania 2:2. Później set potoczył się według dobrze znanego scenariusza. Polka narzuciła wysokie tempo. Rywalka nie była w stanie dostosować się do rosnącego poziomu gry liderki rankingu. Powalczyła dłużej w ósmym gemie. Obroniła jedną piłkę setową. Po 42. minutach Świątek wygrała seta 6:2. Cirstea walczyła do końca W drugim mecz na początku był jednostronny, bez jakiejkolwiek dramaturgii. Trudno było odmówić Cirstei ambicji i starań o to, by nawiązać jakąkolwiek walkę z utytułowaną rywalką. Próbowała. Ustępowała jej jednak wtedy pod każdym względem. Przegrywała 0:4. 32-letnia Rumunka ponownie jednak znalazła metodę, by trochę wstrząsnąć Świątek. Wygrała dwa gemy pod rząd. W kolejnym znów pogroziła Polce, ale ta przy wyniku 40:30 zaserwowała asa. Jedynego w tym pojedynku. Jak trzeba, to potrafi. Było 5:2, ale nie bez podstaw do tego, by nie zapomnieć o koncentracji. Cirstea pewnie wygrała gem przy swoim - bardzo dobrym i pewnym - podaniu. Świątek serwowała nowymi piłkami, by wygrać mecz. Wygrała 6:2, 6:3 po godzinie i 23 minutach. Czas na rewanż z Rybkiną Polka wygrała czwarty mecz w Indian Wells. Pokonała: Amerykankę Claire Liu (56. WTA), Kanadyjkę Biankę Andreescu (36. WTA), Brytyjkę Emmę Raducanu (77. WTA), a teraz Cirsteę. W żadnym z tych spotkań nie straciła seta. Ale po rankingu dotychczasowych przeciwniczek widać, że Świątek nie miała dotychczas sprawdzianu na miarę swojej pozycji, formy i gry. Do takiego testu dojdzie w półfinale. Raszynianka będzie miała doskonałą okazję, by zrewanżować się zwyciężczyni Wimbledonu Jelenie Rybakinie za przegrany mecz w IV rundzie Australian Open. Nie wygląda na to, żeby w Kalifornii Kazaszka byłą w wysokiej formie. Z trudem wygrała z Karoliną Muchovą. Ale po raz pierwszy w karierze awansowała do półfinału turnieju WTA 1000. Olgierd Kwiatkowski Ćwierćfinały turnieju WTA 1000 w Indian Wells (pula nagród 8 800 000 dol.) Iga Świątek (Polska, 1) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:2, 6:3 Karolina Muchova (Czechy) - Jelena Rybakina (Kazachstan, 10) 6:7 (4), 6:2, 4:6 Cori Gauff (USA, 6) - Aryna Sabalenka (2) 4:6, 0:6 Maria Sakkari (Grecja, 7) - Petra Kvitova (Czechy, 15) 4:6, 7:5, 6:1. Pary półfinałowe: Świątek - Rybakina Sakkari - Sabalenka