Ta wiadomość gruchnęła jak grom z jasnego nieba. W październiku ubiegłego roku Międzynarodowa Agencja ds. Uczciwości Tenisa (ITIA) poinformowała, że Simona Halep podczas US Open miała pozytywny wynik testu antydopingowego. Dziewiąta wówczas zawodniczka na świecie, była liderka rankingu WTA, brała zakazany środek o nazwie Roxadustat. Simona Halep nie przyznała się do winy Lek, który jest sprzedawany pod nazwą Evrenzo, stosują chorzy na anemię. Zwiększa produkcję erytropoetyny (słynnego EPO) i stymuluję produkcję hemoglobiny i czerwonych krwinek. Międzynarodowa Agencja Antydopingowa (WADA) umieściła go na liście substancji zakazanych. Halep nie przyznała się, by kiedykolwiek celowo zażyła ten lek. "Zostałam powiadomiona o tym, że uzyskałam pozytywny wynik testu. To największy szok w moim życiu. W czasie mojej kariery nigdy nie oszukiwałam i jest to totalnie sprzeczne z moimi wartościami. Czuję się zdradzona. Będę walczyć do końca, by udowodnić, że nigdy celowo nie brałam zakazanych substancji." - zareagowała natychmiast po upublicznieniu wyniku badań na swoich mediach społecznościowych. Rumunka walczy o ochronę swojego dobrego imienia. Grozi jej czteroletnia dyskwalifikacja. "Nie chodzi o tytuły i pieniądze, ale o historię i mój miłosny związek z tenisem, który trwa już 25 lat" - pisała Halep. Zakazany środek w pożywieniu, a może podany przez zazdrosną żonę trenera? Jak na razie nieznany jest wynik tego "najtrudniejszego pojedynku w życiu" zwyciężczyni Roland Garrosa i Wimbledonu. Nie ma żadnych przecieków. Od czasu do czasu pojawiają się informacje raczej broniące zawodniczki niż potwierdzające jej winę. W grudniu ubiegłego roku rumuńskie media podały, że zakazana substancja miała dostać się do organizmu wraz z pokarmem, który zawierał "skażony produkt". Pojawiły się też teorie spiskowe z miłosną historią w tle. Tabloidy powoływały się na rumuńskiego biznesmena, który twierdzi, że lek podała Halep żona jej trenera Patricka Mouratoglou, zazdrosna o zawodniczkę. Przed miesiącem w obronie byłej liderki rankingu stanął jej były trener Darren Cahill. - Nie ma mowy, żeby oszukiwała, Jest wspaniałą kobietą i wspaniałym człowiekiem. Nie zrobiłaby nic tak złego. - stwierdził. Zdradził również, że według jego informacji sztab specjalistów broniących Halep znalazł źródło pochodzenia zabronionej substancji w żywności albo w suplementach diety. Potwierdzałoby to opinię, że Rumunka nie stosowała świadomie dopingu. Wielka rywalizacja Świątek - Halep Oficjalnie nie ma żadnych nowych informacji. Rumunka jest zawieszona, nie może grać, ale w rankingu WTA widnieje na wciąż wysokim 19. miejscu. Jest najlepszą z Rumunek. Z Halep Świątek zagrała cztery mecze. To jedna z tych zawodniczek z którą 21-letnia tenisistka z Raszyna grała w cyklu WTA najczęściej. W tej statystyce zajmuje 8. miejsce ex aequo z Barborą Krejcikovą i Martiną Trevisan. To były znaczące pojedynki. Spotkały się pierwszy raz podczas Rolanda Garrosa w 2019 roku. 18-letnia Świątek dostała srogą lekcję. W 45 minut przegrała 1:6, 0:6. Ale rok później wyciągnęła wnioski. Pokonała w tym samym turnieju rozstawioną wtedy z numerem 1 Rumunkę 6:1, 6:2. Później powiedziała, że to zwycięstwo pozwoliło jej uwierzyć, że wygra swojego pierwszego Wielkiego Szlema. Tak też się stało. Później wielkie rywalki zagrały ze sobą w IV rundzie Australian Open w 2021 roku. Górą była Halep (3:6, 6:1, 6:4). Rok temu zmierzyły się w arcyciekawym półfinale Indian Wells. Świątek pokonała o 10 lat starszą przeciwniczkę 7:6 (4), 6:4. Bilans spotkań jest remisowy. Czy jeszcze dojdzie kiedyś do meczu Świątek - Halep i nastąpi rozstrzygnięcie bezpośredniej rywalizacji? Rumunka ma nadzieję, że tak. Olgierd Kwiatkowski