Partner merytoryczny: Eleven Sports

Iga Świątek poszła spać, a tu taka nowina. Wielki moment, czekaliśmy 165 dni

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

W nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego Iga Świątek pokonała Elinę Switolinę i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Miami. Jej zwycięstwo wiąże się z wielkim sukcesem nie tylko dla niej samej, ale dla całego polskiego tenisa. Magda Linette również ma powody do świętowania. Na tak wielki moment czekaliśmy 165 dni - od ćwierćfinałów zeszłorocznego turnieju w Wuhanie.

Iga Świątek
Iga Świątek/ Robert Prange/Getty Images/Getty Images

Wszystko zaczęło się nieco ponad pięć miesięcy temu na Dalekim Wschodzie. Właśnie wtedy, w Wuhanie, Magda Linette i Magdalena Fręch odniosły wielki wspólny sukces i awansowały do ćwierćfinału turnieju WTA rangi 1000. Obecność aż dwóch Polek na tym etapie "tysięcznika" wcześniej nie miała miejsca. 

Minęło trochę czasu, a polski tenis może cieszyć się z powtórzenia tego sukcesu. Wszystko zaczęło się od zaskakującego, żeby nie powiedzieć sensacyjnego, zwycięstwa Magdy Linette nad trzecią rakietą świata - Coco Gauff. W Wuhanie to właśnie Amerykanka była rywalką Polki w ćwierćfinale i pokonała ją 6:0, 6:4. Teraz Linette w pięknym stylu się zrewanżowała

Kilka godzin później na kort wyszła Iga Świątek. Wiceliderka rankingu znów udowodniła, że jej forma jest bardzo stabilna i dała swoim fanom wiele powodów do zadowolenia. Elina Switolina nie była łatwą rywalką. Prawie nigdy nią nie jest. Tym razem jednak okazała się zdecydowanie za słaba, aby pokonać dobrze dysponowaną Igę Świątek. 

Wielki moment dla polskiego tenisa. Sukces z Wuhanu już powtórzony. A to może nie być koniec

Po tym zwycięstwie Iga Świątek napisała markerem na kamerze, że pora iść spać. W Polsce było kilka minut po 5 rano, zaś w Miami właśnie minęła północ, gdy Polka ostatecznie uporała się z Ukrainką. Można się jedynie domyślać, że nie położyła się od razu. Pomeczowe rytuały z pewnością zajęły jej jeszcze trochę czasu. A Iga Świątek, jako wielka profesjonalistka, nigdy z nich nie rezygnuje. 

W poprzednim roku w Wuhanie Iga Świątek nie mogła być częścią tej historii, ponieważ w ogóle nie wzięła udziału w turnieju. Decyzja o wycofaniu się miała związek ze zmianami w jej sztabie szkoleniowym. Dziś jednak, do spółki z Magdą Linette, wyrównały najlepszy w historii polski wynik w "tysięcznikach" 

W tym momencie polscy kibice mają podstawy, aby wierzyć, że na tym nie koniec. W ćwierćfinale Iga Świątek zmierzy się z Alexandrą Ealą. Mimo że Filipinka po drodze pokonała Jelenę Ostapenko i Madison Keys, to Polka będzie zdecydowaną faworytką tego pojedynku. 

Magda Linette natomiast zmierzy się z Jasmine Paolini. Większe szanse na zwycięstwo w teorii daje się Włoszce. Od razu pojawia się jednak kluczowe pytanie: "Skoto Linette mogła pokonać Gauff i to bez straty seta, to czemu mielibyśmy skreślać ją przed pojedynkiem z Paolini?".

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Mirra Andreeva (RUS) pokonała Igę Świątek (POL). Skrót meczu. WIDEO/AP/© 2025 Associated Press
      Magda Linette/Pedro PARDO/AFP
      Iga Świątek rywalizowała z Eliną Switoliną o ćwierćfinał WTA 1000 w Miami/AL BELLO / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP
      Magdalena Fręch po raz pierwszy w karierze znalazła się w TOP 30 rankingu WTA/Ulises Ruiz / AFP/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje