Magda Linette imponowała dobrą formą podczas turnieju WTA 1000 w Miami. Polka awansowała do czwartej rundy zmagań, pokonując kolejno Anastazję Pawluczenkową, Jekaterinę Aleksandrową i Lindę Fruhvirtovą. W każdym z rozegranych spotkań bardzo dobrze funkcjonował serwis poznanianki, mocno ułatwiała sobie nim grę. Dzięki znakomitej dyspozycji po raz drugi w karierze zameldowała się w najlepszej "16" imprezy rozgrywanej na Florydzie. Batalia o ćwierćfinał przyniosła starcie z Coco Gauff. Obie rywalizowały ze sobą niespełna pół roku temu o miejsce w czołowej "4" tysięcznika w Wuhan. Wówczas Amerykanka pokonała naszą reprezentantkę 6:0, 6:4. Dzisiaj 33-latka stanęła przed szansą, by zrewanżować się przeciwniczce z USA za tamtą porażkę i przy okazji odnieść jedno z największych zwycięstw w swojej karierze. Kapitalna gra Magdy Linette. Polka zagra o półfinał WTA 1000 w Miami Mecz rozpoczął się od serwisu Gauff. Amerykanka już w pierwszym gemie walczyła ze swoim podaniem. Mimo to wróciła ze stanu 15-30 i wystartowała od prowadzenia. W kolejnych minutach inicjatywa przeszła jednak na stronę Linette. Poznanianka wykorzystała słabszy moment przeciwniczki i w trakcie trzeciego rozdania wywalczyła przełamanie po drugim break poincie. Później potwierdziła to własnym serwisem i zrobiło się 3:1 dla Magdy. Mistrzyni US Open 2023 próbowała odrabiać straty, ale nasza tenisistka pilnowała wyniku. Nawet w szóstym gemie, gdy poznanianka miała 40-0 i doszło do stanu równowagi, końcówka potoczyła się po myśli Polki. Chwilę później 33-latka mogła prowadzić już z przewagą dwóch przełamań. Amerykanka znów pogubiła się na serwisie, popełniała podwójne błędy serwisowe, słabo funkcjonował jej forhend. W pewnym momencie frustracja trzeciej tenisistki rankingu sięgnęła zenitu, rzuciła rakietą o kort. Mimo problemów Amerykanka oddaliła zagrożenie i dorzuciła trzecie "oczko". Także w następnym gemie przy swoim podaniu wyratowała się i przerzuciła presję zamykania seta na stronę Linette. Było sporo emocji, znów obserwowaliśmy stan równowagi. W kluczowym momencie Magdzie pomógł jednak serwis. Rozegrała dwie świetne akcje i wygrała premierową odsłonę 6:4, nie musząc bronić choćby jednego break pointa. Na starcie drugiej partii pojawił się cień szansy dla 33-latki na przełamanie. Amerykanka popełniła dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu, zrobiło się 30-15 dla poznanianki. Od tego momentu punkty wędrowały jednak na konto Gauff i tym oto sposobem to mistrzyni US Open 2023 rozpoczęła ten fragment pojedynku od prowadzenia. W następnym gemie Coco wypracowała sobie pierwsze break pointy. Pierwszego z nich nie wykorzystała, potem była piłka na 1:1 dla Magdy. Ostatecznie doszło jednak do pierwszego przełamania w meczu na konto tenisistki z USA. Od stanu 2:0 30-15 dla Coco, poznanianka zaczęła odrabiać straty. Po pięciu gemach to Polka znalazła się na prowadzeniu, na dodatek z przewagą przełamania. Podrażniona Amerykanka natychmiast ruszyła w pogoń i po ładnej akcji doprowadziła do wyrównania na 3:3. Chwilę później Coco znalazła się z przodu, ale Linette od razu odpowiedziała utrzymaniem podania. Decydujące słowo należało do Magdy. W dziewiątym gemie poznanianka przełamała po tym, jak piłka po zagraniu reprezentantki USA odbiła się od taśmy i poleciała na aut. Przy stanie 5:4 nasza tenisistka serwowała po awans do ćwierćfinału. Gauff naciskała do końca, prowadziła 30-15 w trakcie dziesiątego rozdania. Linette wytrzymała jednak ciśnienie do samego końca i wygrała trzy akcje z rzędu. Ostatecznie to Polka cieszyła się ze zwycięstwa 6:4, 6:4. 33-latka powalczy o półfinał WTA 1000 w Miami z Jasmine Paolini.