Lewis Hamilton dopiero co sięgnął po siódmy tytuł mistrza świata Formuły 1, zrównując tym samym rekord Michaela Schumachera. Utytułowany kierowca nie w każdej dziedzinie swojego życia może jednak mówić o powodzeniu. Media rozpisują się o jego sądowej przegranej z marką produkującą luksusowe zegarki. Chodzi o szwajcarskiego producenta zegarków Hamilton International oraz używanie frazy "Hamilton". Firma powstała w 1992 roku, zaś batalia sądowa rozpoczęła się zaledwie trzy lata temu. Lewis Hamilton oraz reprezentujący go przedstawiciele Hamilton 44IP złożyli wniosek o zakazanie dalszej produkcji zegarków. W tym celu zwrócono się do Urzędu Unii Europejskiej do spraw Własności Intelektualnej. Sąd UE odrzucił wniosek, twierdząc, że Hamilton i jego pełnomocnicy nie mają "naturalnego prawa" do używania nazwy, która z marką związana jest nierozerwalnie od XIX wieku. "Zakwestionowany znak towarowy składa się wyłączni z jednego słowa "Hamilton", a nie "Lewis Hamilton" - orzeczono. AB