Dopiero kilka tygodni temu zakończył się tegoroczny sezon Formuły 1, a organizatorzy przeżywają już pierwsze zawirowania związane z nadchodzącymi zmaganiami. W piątek stało się to, o czym mówiło się już od dobrych paru miesięcy, a mianowicie najszybsi kierowcy świata nie powrócą do Chin. Powodem odwołania wyścigu są wciąż obowiązujące obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. Kibice w tym kraju na emocje związane z F1 czekają już od sezonu 2019. Pomimo obowiązującego kontraktu, w latach 2020-2022 nie udało się bowiem zorganizować rundy ze względu na szalejący COVID-19. Widząc obecną sytuację na świecie, fani z Chin liczyli na to, że w kwietniu 2023 wreszcie zobaczą swoich idoli. Nic bardziej mylnego, ponieważ władze pozostają nieugięte i nie zamierzają luzować obostrzeń. To oni zastąpią Chiny w kalendarzu? Powstałą lukę w kalendarzu wypełni na pewno inne państwo. Według dziennikarzy Motorsport.com, największe szanse na organizacje wyścigu ma portugalskie Portimao. Kierowcy oraz kibice w pandemicznych sezonach 2020-2021 bardzo chwalili ten obiekt i z pewnością ucieszyliby się na powrót w to klimatyczne miejsce. Oficjalna informacja powinna pojawić się w ciągu najbliższych tygodni.