To by oznaczało, że 35-letni Francuz, który przyszedł do stolicy Bawarii w 2007 roku, zostanie tam jeszcze do czerwca 2019 roku. W sumie 12 lat! Choć już na początku swojej przygody z Bayernem narzekał na... brak ambicji monachijczyków i chciał odejść, najchętniej do Realu Madryt, czyli tak jak dzisiaj Robert Lewandowski. Potem Bayern zaczął jednak odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej i Ribery poczuł się w Monachium jak u siebie. Dosłownie. Uznał Niemcy za swoją ojczyznę, a wywiadach dawał do zrozumienia, że dużo lepiej się tam czuje niż we Francji. Ceną za przedłużenie kontraktu jest jednak pogodzenie się z myślą, że trzeba będzie częściej siadać na ławce, bo konkurencja ze strony młodszych zawodników, szczególnie Kingsleya Comana, jest bardzo duża. A jeszcze wróci Serge Gnabry, wypożyczony do Hoffenheim. Warto jednak podkreślić, że i tak Ribery spisuje się znakomicie, wygrywając mimo wieku miejsce w podstawowym składzie Bayernu. Nie tylko w ostatnim ważnym meczu, z Sevillą w Lidze Mistrzów, gdy został zmieniony dopiero pod koniec spotkania. We Francji wróciła nawet ostatnio, choć bardzo nieśmiało, dyskusja o możliwym powrocie Ribery'ego do reprezentacji. Selekcjoner Didier Deschamps kwituje to jednak wymownym uśmiechem politowania. Droga do kadry została już dla skrzydłowego Bayernu definitywnie zamknięta. Remigiusz Półtorak Zobacz wyniki niemieckiej Bundesligi