Zanim Łukasz Piszczek wrócił do Niemiec, kojarzony był z LKS-em Goczałkowice Zdrój. Postanowił przyczynić się do rozwoju małego klubu ze swej rodzinnej miejscowości. Jednocześnie odrzucił propozycję pracy w sztabie reprezentacji Polski. Ale kiedy podobna oferta napłynęła z Borussii Dortmund, nie odmówił. W obozie BVB objął funkcję asystenta pierwszego trenera Nuriego Sahina, byłego kolegi z boiska. W tej roli Polak zaliczył 27 spotkań. Bilans: 12 zwycięstw, cztery remisy i 11 porażek. A jednak, sensacyjna zmiana w Dortmundzie. Zapadł werdykt ws. Łukasza Piszczka Piszczek postawił na lojalność wobec kolegi. Odchodzi z Borussii razem z Sahinem Kibiców Borussii bardziej interesują jednak statystyki z bieżącego roku. A te są fatalne - cztery mecze i cztery przegrane, do tego w sumie 11 bramek straconych. Niepowodzeniem kończyły się potyczki z z Bayerem Leverkusen (2:3), Holstein Kiel (2:4), Eintrachtem Frankfurt (0:2) i Bologną (1:2). Porażka w Lidze Mistrzów z wtorkowego wieczoru przesądziła los Sahina. Ogłoszono pożegnanie z 36-letnim trenerem w trybie nagłym. W ten sposób ziściły się spekulacje toczone od dobrych kilku tygodni. Tylko przez moment rozważano wariant, w którym zespół obejmuje tymczasowo Piszczek. Ostatecznie taką rolę powierzono Mike'owi Tullbergowi. Polak żegna się z klubem. - Nie zostałby z nami nawet, gdyby dostał ofertę dalszej pracy z drużyną. Chodzi o lojalność wobec Nuriego - poinformował kierownik sportowy BVB, Lars Ricken, cytowany przez niemiecki oddział Sky Sports. W tabeli Bundesligi Borussia zajmuje obecnie 10. lokatę. Po 18 kolejkach traci do lidera aż 20 punktów. W najbliższą sobotę na Signal Iduna Park zmierzy się w lidze z Werderem Brema.