Cywilny pozew trafił w piątek w ubiegłym tygodniu do wydziału gospodarczego sądu okręgowego w Warszawie - czytamy w artykule opublikowanym w najnowszym, dostępnym od soboty wydaniu niemieckiego tygodnika. "W piśmie, do którego dotarł "Der Spiegel", Kucharski stawia swojemu byłemu klientowi ciężkie zarzuty. Najpoważniejszy brzmi: Lewandowski, a także jego żona Anna, mieli niezgodnie z prawem wyprowadzić ze wspólnej firmy RL Management kilka milionów euro" - piszą autorzy. Pozew o odszkodowanie Jak wyjaśniają, chodzi o luksusowe podróże i drogie wyposażenie wnętrz, które Lewandowscy mieli jakoby pokrywać z konta firmy. Kucharski domaga się około 39 mln złotych odszkodowania - piszą dziennikarze "Spiegla". Odpowiadając na pytanie redakcji, Lewandowski poinformował, że pozew jeszcze do niego nie dotarł. Zdaniem "Spiegla" przebieg procesu w Warszawie będą śledzić z zainteresowaniem także pracownicy niemieckiego urzędu podatkowego. Z wewnętrznych dokumentów wynika, że kilka milionów euro znalazło się na koncie bankowym Lewandowskich w Polsce, o czym niemiecki urząd podatkowy nie miał pełnej wiedzy. Lewandowski uważa pozew za "nieuzasadniony". Piłkarz zarzuca swojemu byłemu doradcy "pomówienie, szykany i szantaż". Kucharski "po prostu nie może pogodzić się z zakończeniem współpracy" - cytuje "Der Spiegel" rzeczniczkę Lewandowskiego. Przedstawiając genezę konfliktu, autorzy piszą, że Lewandowski zawdzięcza swoją karierę także Kucharskiemu, który w 2007 r. odkrył 19-letniego sportowca. Przez długi czas obaj wydawali się być "nierozłącznymi towarzyszami", jednak "destrukcyjna siła pieniędzy" zniszczyła przyjaźń obu mężczyzn. Przedstawiając kolejne etapy kariery Lewandowskiego, w tym jego transfer do FC Bayern Monachium, "Der Spiegel" zaznacza, że każda zmiana oznaczała także wzrost wartości rynkowej piłkarza. Przed przejściem do FC Bayern Lewandowski założył w Polsce firmę RL Management, której zadaniem była promocja piłkarza na światowych rynkach. Lewandowski objął 98 proc. udziałów w spółce, Kucharski otrzymał 2 proc. Konflikt narasta Z czasem Lewandowski stał się "rozchwytywanym ambasadorem marek", a do firmy zaczęły wpływać duże kwoty od znanych koncernów w rodzaju T-Mobile, Nike, Coca-Cola czy Procter&Gamble - czytamy w "Spieglu". W tym czasie relacje między Kucharskim a Lewandowskim systematycznie pogarszały się. Doradca domagał się prowizji w wysokości 17 proc., a w przypadku kontraktu z Nike nawet 30 proc. Lewandowski odrzucił te żądania jako wygórowane. Do ostatecznego zerwania doszło w 2017 r. Kucharski odszedł z kierownictwa firmy. Jak twierdził, został wypchnięty przez Lewandowskiego i przyjaciela piłkarza - adwokata Kamila Gorzelika, który zajął jego miejsce. Lewandowski twierdzi, że Kucharski odszedł dobrowolnie. Lektura pozwu Kucharskiego skłania zdaniem "Spiegla" do wniosku, że firma RL Management była "sklepem samoobsługowym" Lewandowskiego i jego żony. Były doradca zarzuca im zawyżanie wydatków w celu obniżenia należnych w Polsce podatków od firmy. Jego zdaniem nie były to wydatki związane z działalnością firmy, lecz prywatne wydatki na loty prywatnym samolotem, wyprawy na narty czy drogie meble. "Der Spiegel" porusza też sprawę pożyczki otrzymanej przez żonę Lewandowskiego od RL Management. Chodzi o 2,5 mln euro, które nie zostały zwrócone i zniknęły z bilansów firmy. Niemiecki urząd skarbowy ma pytania Redakcja pisze o zainteresowaniu niemieckiego urzędu podatkowego dochodami Lewandowskich w Polsce. Z dokumentów wynika, że ich niemiecki doradca podatkowy kilkakrotnie upewniał się, czy piłkarz nie osiąga podlegających opodatkowaniu osobistych dochodów w Polsce. Z odpowiedzi adwokata wynikało, że Lewandowski nie podpisał osobiście żadnych umów reklamowych, a wszelkie prawa posiada spółka RL Management. Do swojego pozwu Kucharski dołączył dokumenty świadczące o tym, że spółka wpłaciła na konta Lewandowskiego i jego żony kilka milionów euro. Chodzi o wyciągi z trzech kont z okresu od kwietnia 2014 do maja 2018 r. Sąd rozstrzygnie Wydział gospodarczy warszawskiego sądu będzie musiał w najbliższych miesiącach rozstrzygnąć, czyja wersja wydarzeń jest prawdziwa - Kucharskiego czy jego byłego podopiecznego. Rzeczniczka Lewandowskiego zarzuca Kucharskiemu prowadzenie kampanii przeciwko piłkarzowi. Dokumenty dołączone do pozwu są jej zdaniem niekompletne i sprawiają błędne wrażenie. Jak zaznacza "Der Spiegel", obie strony nie są w stanie porozumieć się nawet w sprawie, czy wstępna wersja pozwu dotarła 12 sierpnia do domu Lewandowskich w Monachium. Ani on, ani żaden inny członek rodziny nie był w tym dniu w Monachium" - oświadczyła rzeczniczka i nazywa wypowiedź Kucharskiego kłamstwem. Tymczasem z dokumentów firmy wysyłkowej UPS wynika, że pismo zostało w tym dniu o godz. 12.21 dostarczone pod wskazany adres. Jacek Lepiarz