Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wzięli na cel Władimira Kliczko. Nieprawdopodobna gala w Arabii. Wszystkie karty odkryte

Arabia Saudyjska już od długich miesięcy jest miejscem, gdzie seryjnie odbywają się najgłośniejsze walki w boksie zawodowym. Gigantyczne pieniądze sprawiają, że 22 lutego będziemy świadkami kolejnej gali z walką o bezdyskusyjne mistrzostwo świata. I wcale nie chodzi o starcie rewanżowe Aleksandra Usyka z Tysonem Furym. Mało tego, takiej gali, jak ta z drugą batalią Beterbijew - Biwoł jeszcze nie było. Dlaczego?

Daniel Dubios (z lewej) i Joseph Parker
Daniel Dubios (z lewej) i Joseph Parker/AFP / FAYEZ NURELDINE/AFP/

Gala z walką wieczoru Artur Beterbijew (21-0, 20 KO) - Dmitrij Biwoł (23-1, 12 KO) będzie spektakularna. Choć na każdej z imprez w Arabii Saudyjskiej roiło się od kapitalnych pojedynków, to takiego wydarzenia jeszcze nie oglądaliśmy. Końcowy "produkt" przeszedł najśmielsze oczekiwania.

Daniel Dubois kontra Joseph Parker. Wielkie starcie, w tle Kliczko

Podczas wydarzenia w Rijadzie 22 lutego odbędzie się siedem pojedynków i każdy z nich będzie miał w stawce pasy. O ile jeszcze w trzech pierwszych starciach będą to tytuły jedynie rangi interim, o tyle cztery kolejne będą walkami o pełnoprawne mistrzostwo świata. A w pojedynku wieczoru znów świat boksu będzie oglądał batalię o wszystkie trofea na szczycie kategorii półciężkiej. Do zdobycia będą pasy WBA, WBO, IBF i WBC.

Jeszcze dobrze nie opadł bitewny kurz po pierwszym, październikowym starciu tych gladiatorów boksu zawodowego, zakończonym minimalnym zwycięstwem Beterbijewa nad Biwołem, a już ogłoszony został rewanż. Ocean pieniędzy na Bliskim Wschodzie sprawia, że dziś w boksie zawodowym nie ma takich walk, których nie dałoby się zorganizować. Nie wiadomo, jak długo to eldorado potrwa, choć zarządzający gigantyczną fortuną przeznaczoną na rozrywkę Turki Alalshikh zapewnia, że wejście monarchii w boks jest długofalowe.

Rewanż Usyk-Fury zaplanowany na 21 grudnia. WIDEO/Associated Press/© 2024 Associated Press

Karta walk jest do tego stopnia spektakularna, że nawet pierwsza walka w każdym innym miejscu na świecie pretendowałaby do miana pojedynku wieczoru. W szranki stanie chiński kolos Zhang Zhilei, który dopiero co zmierzył się z Deontayem Wilderem, a jego rywalem będzie Agit Kabayel. Zwycięzca zdobędzie pas WBC Interim wagi ciężkiej.

Z kolei, zanim do ringu wejdą bohaterowie walki wieczoru, dojdzie do kapitalnie zapowiadającej się konfrontacji Daniela Duboisa z Josephem Parkerem. Parker już był mistrzem świata, a Dubois otrzymał pas, odebrany Aleksandrowi Usykowi, który zamiast walki z Brytyjczykiem wybrał oczywisty rewanż z Tysonem, po którym jeszcze wspanialej może zapisać się w historii. Choć tym razem, z uwagi na uszczuplony jeden pas, literalnie już nie jako niekwestionowany.

Pikanterii tej walce dodaje fakt, że kilka dni temu gruchnęła sensacyjna informacja. Otóż do negocjacji w sprawie walki z Duboisem miał przystąpić... 48-letni Władimir Kliczko. Taką wiadomość przekazał Daily Mail, a rewelacja z prędkością światła obiegł wszystkie media. Wiadomość brzmiała tym bardziej wiarygodnie, że wpisywałaby się w stary plan ukraińskiego herosa, emerytowanego od 2017 roku. Otóż po tym, jak "Doktor Stalowy Młot" odwiesił rękawice na kołek, zapowiedział publicznie, że jeśli kiedyś zdecydowałby się wrócić, to skusi go tylko perspektywa pobicia rekordu George'a Foremana. Czyli zostanie najstarszym mistrzem świata wagi ciężkiej w historii.

Spragnieni powrotu Kliczki kibice na razie muszą obejść się smakiem. Tym niemniej cała karta gali gwarantuje fajerwerki na absolutnie najwyższym poziomie.

Daniel Dubois (z lewej)/AFP
Joseph Parker (z lewej)/AFP
Władimir Kliczko zakończył karierę po porażce z Anthonym Joshuą w kwietniu 2017 roku/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem