Roy Jones junior przymierza się do walki z "Diablo"
- Przymierzam się do pojedynku z mistrzem WBC Krzysztofem Włodarczykiem. - powiedział Roy Jones junior, słynny amerykański bokser. Pięściarz, mimo 43 lat, myśli o kolekcjonowaniu kolejnych pasów.

W ubiegłym miesiącu gościliśmy w naszym kraju legendarnego Roya Jonesa juniora. Jedna z ikon współczesnego boksu zawodowego zjawiła się w łódzkiej Atlas Arenie, by stoczyć pojedynek z Pawłem Głażewskim. Amerykanin w kontrowersyjnych okolicznościach zwyciężył na punkty, po drodze zaliczając nokdaun w szóstej rundzie, ale w rozmowie z portalem Eastsideboxing.com był zadowolony ze swojej postawy.
- Uważam, że wypadłem nieźle. To była trudna sytuacja dla mnie, ponieważ jeszcze na dzień przed walką nie wiedziałem z kim się zmierzę. Zwyciężyłem i tylko to się dla mnie liczy. Paweł złapał mnie dobrym ciosem. Nie będę szukał żadnych wymówek, to był porządny nokdaun. W pierwszych rundach radziłem sobie bezproblemowo i chyba w pewnym momencie osiadłem na laurach. Głażewski obudził mnie tą akcją. Wiem, że on wygrał tę rundę i zapewne na swoim koncie zapisał również starcie siódme i ósme. Wróciłem do swojego rytmu w dwóch ostatnich rundach. Paweł jest bardzo silny jak na dywizję półciężką. Świetnie się bawiłem. Czułem się wspaniale i czekam na kolejne wyzwania - powiedział Jones.
Nadrzędnym celem 43-latka jest sięgnięcie po pas wagi junior ciężkiej. Tego trofeum brakuje w jego bogatej kolekcji.
- Przymierzam się do pojedynku z mistrzem WBC Krzysztofem Włodarczykiem. Słyszałem ponadto, że Lateef Kayode chętnie się ze mną zmierzy, stawką byłby wakujący tytuł IBO. Pozostaje pytanie która opcja byłaby najlepsza dla mnie - konfrontacja z Kayode czy wyjazd do Polski.
- Najpierw chciałbym zdobyć tytuł WBC, ponieważ jest bardziej prestiżowy. Jeśli stanę przed szansą zgarnięcia dodatkowo pasa IBO to dokonam tego. Uwielbiam kolekcjonować pasy! - dodał pięściarz z Pensacoli na Florydzie.
Na sam koniec wielki przed laty czempion pragnął uspokoić wszystkich swoich sympatyków. Roy zaznaczył, że w chwili obecnej jest dobrze dysponowany i cieszy się nienagannym zdrowiem. Gdy dotrą do niego niepokojące oznaki natychmiast zawiesi rękawice na kołku, ale na razie się na to nie zanosi...
- Dziękuję wszystkim moim fanom za wsparcie. Rozumiem waszą troskę dotyczącą boksowania w zaawansowanym wieku. Wciąż czuję się naprawdę nieźle, lepiej niż pięć lat temu. Nie widzę żadnego zagrożenia dla swojego zdrowia. Jeżeli takowe się pojawi, będę pierwszym, który powie "stop", ponieważ chcę w dalszym ciągu mieć radość z życia, grać w koszykówkę i bawić się z moimi dzieciakami. Nie doprowadzę siebie do samookaleczenia. Dzięki za troskę, ale tylko Roy zna Roya - zakończył srebrny medalista olimpijski z Seulu.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje