Partner merytoryczny: Eleven Sports

Julia Szeremeta triumfuje, Lin Yu-ting ląduje na trzecim miejscu. Hit po igrzyskach

Historia Julii Szeremety to przykład, że ogromny sukces sportowy daje taki skok popularności i rozpoznawalności, jakiego w teorii trudno byłoby sobie wyobrazić. 21-latka przed igrzyskami w Paryżu była znana w bardzo wąskim gronie osób, wyłącznie tych interesujących się boksem, a po olimpiadzie, gdzie w finale zmierzyła się z Tajwanką Lin Yu-ting i wywalczyła srebrny medal, doszło do swoistego trzęsienia ziemi. Najnowszy dowód, wprost nieprawdopodobny, przynosi wiadomość od największego jury.

Julia Szeremeta na drugim stopniu podium olimpijskiego. W kraju, pod względem popularności, zaczęła jednak dystansować innych sportowców
Julia Szeremeta na drugim stopniu podium olimpijskiego. W kraju, pod względem popularności, zaczęła jednak dystansować innych sportowców/Iwanczuk/Sport/REPORTER/

Z jednej strony położenie marzeń, bo któż ze sportowców nie dąży do tego, by wspiąć się na sportowy olimp. Z drugiej jednak sytuacja nie do pozazdroszczenia. Julia Szeremeta na własnej skórze przerabia ekspresowo pędzącą machinę, która zaprzęga sportowca zaraz po tym, jak zostaje masowym bohaterem.

Julia Szeremeta "znokautowała" Lin Yu-ting. Jeszcze gorzej Świątek i Lewandowski

Pięściarka klubu Paco Lublin została jedną z największych gwiazd reprezentacji Polski głównie z dwóch powodów. Sam wynik sportowy jest oczywistością, on był punktem wyjścia, a na ringach w Paryżu podopieczna trenera Tomasza Dylaka robiła furorę z każdą kolejną walką. Aż doszła do finału, rozgrywanego na korcie centralnym Philippe'a Chatriera w kompleksie Rolanda Garrosa, zdobywając srebrny medal w starciu z Tajwanką Lin Yu-ting. A drugą składową lawinowego skoku uwielbienia jest osobowość 21-latki pochodzącej z okolic Chełma (maleńki Bieniów w gminie Rejowiec), a konkretnie jej charyzma. Już w wiosce olimpijskiej zapewniała, że przybyła na pierwsze w karierze igrzyska po medal.

Ostatnie miesiące to absolutne szaleństwo. Szeremeta już sama najlepiej zdążyła się przekonać, że popularność to nie tylko wielki przywilej, ale także duże obciążenie, z którym trzeba nauczyć się sobie radzić. W jednej chwili znalazła się w zupełnie nowej rzeczywistości, która mogłaby przerosnąć dużo bardziej doświadczonego sportowca.

- Jeśli chodzi o zmęczenie Julki i wypalenie, to na pewno jest takie ryzyko. Dlatego muszę mądrze rozporządzać treningami oraz czasem medialnym. W mojej głowie wizja była taka, że do końca roku Julii będzie więcej w mediach, ale od stycznia już chciałbym, aby 90 procent było sportu, a tylko 10 procent czasu przeznaczała na inne aktywności. Dla mnie i ludzi z naszego grona najważniejsze jest to, że Jula się nie zmieniła i nadal jest tą samą osobą. Widać, że jest zmęczona, przez co może nieraz do osób obcych lub mediów jest mniej uprzejma. Jednak to nie bierze się z tego, że ona się zmieniła, po prostu jest bardzo zmęczona i przeciążona. Na co dzień, w normalnym dniu, wciąż jest naszą Julką i nie uważa się za gwiazdę. To dalej ta sama Julia Szeremeta, którą była przed igrzyskami - mówił w ostatniej rozmowie z Interią Tomasz Dylak, kadrowy szkoleniowiec naszej młodej gwiazdy.

O tym, jak zmieniło się postrzeganie Julii Szeremety, świadczą dane dotyczące bieżącego roku odnośnie najczęstszych wyszukiwań przez polskich internautów w najpopularniejszej witrynie google. Jeśli dodamy do tego, że pięściarka wyobraźnią rodaków zaczęła zawładać właściwie dopiero od początku sierpnia, można przecierać oczy ze zdumienia.

Szeremeta zdeklasowała wszystkich polskich sportowców, w zestawieniu Top10 zajmując pierwsze miejsce. Drugim najczęściej wyszukiwanym w polskim google'u zawodnikiem był Hubert Hurkacz, a trzecim - uwaga - finałowa rywalka Szeremety, wokół której mnóstwo było kontrowersji, Tajwanka Lin Yu-ting.

Nie dość zaskoczeń? Kolejna lokata przypadła innej z pięściarek, ogniskujących uwagę podczas igrzysk, Algierce Imane Khelif.

Julia Szeremeta wraca na ring. Z kim, kiedy i gdzie?

Wielu z pewnością bardzo mocno zaskoczy fakt, że w najlepszej dziesiątce na próżno szukać Igi Świątek i Roberta Lewandowskiego.

Przed Julią Szeremetą powrót na ring i pierwsza walka od finału w Paryżu. Polka wystąpi już w piątek 13 grudnia na gali Suzuki Boxing Night w Lublinie. Jej rywalką będzie Niemka Lena Buchner. Dwukrotna mistrzyni kraju, brązowa medalistka Pucharu Świata i zwyciężczyni turnieju Golden Belt

"As Sportu 2024"/INTERIA.PL/interia

As Sportu 2024. Iga Świątek kontra Wilfredo Leon. Kto zasługuje na awans? Zagłosuj!

Julia Szeremeta/AFP
Lin Yu-ting/Mauro Pimentel / AFP/AFP
Iga Świątek/Robert Prange/AFP
Julia Szeremeta: Nawet nie wiedziałam, że zrobiłam taki szał. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem