Tegoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu zdołały wygenerować kilka gwiazd w środowisku bokserskim. Jedną z nich została nasza reprezentantka Julia Szeremeta, która zdobyła ogólnopolską sławę ze względu srebrny medal wywalczony w kategorii do 57 kilogramów. Światowe media podczas rywalizacji w ringu w stolicy Francji podbiła jednak przede wszystkim Imane Khelif. Wokół reprezentantki Algierii - podobnie jak w przypadku finałowej rywalki Szeremety - Lin Yu-Ting - rozgorzały bowiem ogromne kontrowersje dotyczące jej płci. Na każdym kroku podkreślano, że Międzynarodowa Federacja Bokserska (IBA) wykluczyła obie zawodniczki z ostatnich mistrzostw świata. Temat nie ucichł wraz z końcem paryskiej imprezy czterolecia. A podsycały go kolejne komentarze znanych osobistości. Imane Khelif została zaatakowana między innymi przez J. K. Rowling - autorkę serii książek Harrym Potterze - oraz obecnego prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, który wprost nazwał 25-latkę "mężczyzną". Boks. Imane Khelif ogłasza. Ostrzega przed atakami na nią Imane Khelif ma już jednak dość tego typu wymierzonych w nią wypowiedzi i zamierza walczyć z tymi, którzy wciąż zamierzają kwestionować jej płeć. Zapowiedziała to otwarcie podczas panelu dyskusyjnego na corocznej konferencji "Doha Forum", w której wzięła udział. Podkreśliła jednak, że ma przy tym pełną świadomość czekających ją kolejnych, personalnych ataków. Reprezentantka Algierii podkreśliła przy tym, że wszelka krytyka, z jaką przyszło się jej zmierzyć podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, a także po ich zakończeniu, stanowiła dla niej napęd do jeszcze cięższej pracy i walki ze swoimi oponentami. Zarówno w ringu, jak i poza nim. - Platformy mediów społecznościowych to miecz obosieczny: mogą przynosić korzyści i być pozytywne, ale mogą też wyrządzać krzywdę. Moje doświadczenia sprawiły, że byłam prześladowana i spotkałam się z nienawiścią, ale to zmotywowało mnie do stawiania oporu i zdobycia medalu - wyznała 25-letnia zawodniczka. Przypomnijmy, że Imane Khelif wywalczyła w Paryżu tytuł mistrzyni olimpijskiej w kategorii do 66 kilogramów. A teraz cieszy się statusem wielkiej gwiazdy boksu, czerpiąc z tego tytułu wszelkie korzyści. W ostatnich tygodniach trafiła choćby na okładkę arabskiego wydania magazynu "Vogue", w którym opisana została jej droga od statusu sprzedawczyni chleba, do miana złotej medalistki igrzysk olimpijskich. Opowiadając o swoi życiu zawodniczka z Algierii wspomniała między innymi o tym, co przeszła podczas tegorocznej rywalizacji w stolicy Francji.