Polak był w sporych tarapatach w pierwszej fazie walki z Rachimem Czachkijewem (16-1, 12 KO), jednak z każdą rundą przełamywał rosyjskiego oponenta. Koniec nadszedł w rundzie ósmej, w której Włodarczyk rzucił rywala jeszcze dwukrotnie i obronił pas mistrzowski kategorii cruiser. Jak sam mówi, zwykle gorzej prezentuje się w pierwszych rundach, by później stopniowo się rozkręcać.- Czakijew nie głaskał, co widać po mnie. Nie wchodzę między liny po to, by przetrwać, a zwyciężyć. Nie było lekko. Cały czas dążyłem do celu. Jestem takim pięściarzem - początek ślamazarny, ale jak się zdenerwuję, wykorzystuję nieuwagę przeciwnika. Rozkręcam się od połowy dystansu- powiedział Włodarczyk.