Anglik i Nowozelandczyk będą rywalizować o trzy z czterech najważniejszych pasów w wadze ciężkiej. Czwarty znajduje się w posiadaniu Wildera."Wejdę na ring i stanę z nim twarzą w twarz. To będzie niesamowite. Ludzie chcą zobaczyć dwóch twardzieli w ringu. To będzie taki mały przedsmak naszej walki" - powiedział czempion WBC.Amerykanin, który będzie pracował podczas tej gali jako ekspert brytyjskiej telewizji Sky Sports, nie ukrywa, że właśnie za Joshuę będzie trzymać kciuki."Jasne, na sto, na tysiąc procent chcę, żeby wygrał. Ludzie chcą oglądać walki najlepszych z najlepszymi. Chcę, żeby waga ciężka pozostała gorąca i emocjonująca. Nie jest tak, że nie lubię Joshuy. Wręcz przeciwnie. Zrobił w swoją kraju znakomitą robotę, jestem dumny, że inny czarnoskóry sportowiec jest doceniany za swoje osiągnięcia, bo nieczęsto się to dzisiaj zdarza" - stwierdził."Obaj jesteśmy mistrzami, ale czas, aby w wadze ciężkiej był jeden mistrz. Jeden gość, który zgarnie wszystko i zawładnie całą dywizją, jeden król. Dlatego tak bardzo chcę tego pojedynku" - dodał.