Artur Szpilka napisał wprost. Tytuł mistrza świata w kieszeni? On już wie, "Ananasek" zachwycony
Kiedyś zupełnie nie przepadali za sobą, ale czas zmienia ludzi i ich nastawienie do siebie. Dzisiaj Artur Szpilka, niegdyś pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej, wraz z Mateuszem Masternakiem - byłym mistrzem Europy - znaleźli wspólny język. Ba, można wręcz powiedzieć, że udało mi się stworzyć bardzo koleżeńskie stosunki, czego efektem dedykacja "Szpili" w wydanej niedawno biografii. Reakcja "Mastera" była zdecydowana, zamieścił duży wpis, który przepełniony jest głęboką treścią.
"Wtedy do boksu nie trafiali grzeczni chłopcy. Poza Mateuszem Masternakiem trudno znaleźć polskiego zawodnika z sukcesami, który nigdy nie bił się na ulicy" - czytamy w biografii Artura Szpilki "Zawsze ten sam" autorstwa Huberta Kęski.
Później, po przejściu na zawodowstwo, obaj pięściarze pozostawali po dwóch zwaśnionych stronach. "Master" był podopiecznym trenera Andrzeja Gmitruka, z kolei Artur Szpilka należał do największej w kraju stajni KnockOut Promotions. Szczere zwierzenia Szpilki w książce tylko potwierdzają, że nie przepadali za sobą. Choć to zdecydowanie za miękkie słowo, by opisać ich wzajemne nastawienie.
Artur Szpilka i Mateusz Masternak. Historia niechęci z takim finałem
"Arturowi udzieliła się niechęć do 'Mastera'. Przebywał w grupie jego przeciwników, przesiąknął nastrojem wrogości do zawodnika Gmitruka. Chciał obić Masternakowi ryj. Jak nie w ringu, to gdziekolwiek. 'Jak chcesz, to chodź, to sobie wyjaśnimy', 'dawaj jak coś' - pisał Mateuszowi" - czytamy w tej powieści.
Z biegiem czasu sytuacja uległa diametralnej zmianie. Obaj pięściarze dojrzeli, po drodze załamani pochowali tragicznie zmarłego trenera Gmitruka, a dzisiaj 35-letniego Szpilkę i 37-letniego Masternaka łączy naprawdę męska relacja. Obaj zrozumieli, że tamten konflikt nie miał najmniejszego sensu, bo był pozbawiony "grubego" powodu.
Masternak wciąż nie stracił nadziei, że dane mu będzie wywalczyć tytuł bokserskiego mistrza świata w kategorii junior ciężkiej. Szpilka ten rozdział w karierze zdążył zamknąć, przebranżawiając się na mieszane sztuki walki. Na boks jednak się nie obraził, a jakby na dowód tego niedawno gościł u Masternaka. I, jak się okazało, było to bardzo wartościowe spotkanie i cenne dla obu sportowców.
Były zawodnik kategorii ciężkiej przywiózł koledze swoją książkę z osobistą dedykacją. Napisał: "Dla 'Ananaska'. Ananasku, życzę ci mistrza świata, bo stać cię na to!!! Bardzo ci tego życzę, a teraz zapraszam cię do mojego świata zaklętego w powieści" - dodał charakterystyczne dla siebie hasło "Zawsze ten sam" i złożył autograf.
"Master" na serio potraktował prezent, zagłębił się w lekturze. I w momencie, gdy jeszcze nie przebrnął ponad 600-stronicowej książki, zamieścił bardzo wymowny wpis na swoim koncie w mediach społecznościowych. Wyraził sporo myśli, związanych z tym, jakim człowiekiem kiedyś był Szpilka i jaką przeszedł drogę, by znaleźć w sobie pokłady tego dobrego i lepszego człowieka.
- Lektura o życiu Artura pokazuje, jak ważne jest wychowanie dziecka, jakie to często ma konsekwencje. Przemoc rodzi przemoc, na ból odpowiada się byłem, na brak aprobaty domowej chcesz koniecznie zdobyć szacunek otoczenia. Nie będę chwalił postępowania Szpili, bo z pewnością wyrządził sporo krzywd innym, niejeden dzieciak, rodzic, przeżył to bardzo i też to mogło niszczyć psychikę innych. Natomiast Artur też ma drugą twarz, pełną uśmiechu, pozytywnej energii, jest zawsze w centrum uwagi, ma swoje zasady, których się niezłomnie trzyma
~ podkreślił Masternak
Aby dowieść tego, że Szpilka ma w sobie wartościowe zasady, przywołał pewną historię. Gdy był po porażce, a ludzie ze środowiska, działając pod wpływem niewskazanej z imienia i nazwiska osoby, mu złorzeczyli. Co wtedy zrobił wychowanek Górnika Wieliczka?
- Szpila ma swoje zasady i nie zrobił tego, tylko zadzwonił do mnie i wyraził mi swoją opinię oraz swój punkt widzenia, za to szacunek i pamięć. Master jest spokojny, ale też zasad się trzyma, wiec nie wybacza zdrad! Jak będziecie szli na wojnę, to zabierzcie Artura Szpilkę ze sobą, on was nie zostawi!!! - zawyrokował Masternak.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje