Partner merytoryczny: Eleven Sports

Andrzej Fonfara: Muszę pokonywać takich rywali

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Już w najbliższą sobotę, a w zasadzie nad ranem w niedzielę według naszego czasu, po nieudanym ataku na tron mistrza świata wagi półciężkiej powróci Andrzej Fonfara (25-3, 15 KO). Zaliczany do ścisłej czołówki "Polski Książę" stanie na ringu w Chicago naprzeciw Doudou Ngumbu (33-5, 12 KO). W Polsce na żywo pojedynek pokaże Polsat Sport, za oceanem potężna stacja Showtime.

Andrzej Fonfara (z prawej) po znokautowaniu Gabriela Campillo, sierpień 2013
Andrzej Fonfara (z prawej) po znokautowaniu Gabriela Campillo, sierpień 2013/Jonathan Daniel/Getty Images

- To dobra walka dla nas obu. Powracam po punktowej porażce z Adonisem Stevensonem, chcę pokazać dobry boks i zwyciężyć. Jeśli marzą mi się potyczki na mistrzowskim poziomie, to muszę pokonywać takich rywali jak Ngumbu - nie ukrywa urodzony w Radomiu wojownik.

- Mój rywal dobrze się porusza w ringu, przez co jest trudny do namierzenia i trafienia. Gorzej jednak wypada, kiedy wywiera się na nim presję, szczególnie gdy opiera się o liny. Moją przewagą jest mocny cios z prawej ręki, dobry lewy prosty i pressing, jaki wywieram - mówi nasz rodak. Fonfara po raz trzeci przygotowuje się do swojego startu w legendarnym ośrodku w Big Bear, gdzie trenuje również nowa gwiazda ringów zawodowych, Giennadij Gołowkin. - Trenowaliśmy w jednej sali, lecz nie sparowaliśmy ze sobą. Za mną jest ciężka praca, dużo biegania i sparingi z innymi dobrymi zawodnikami. Potyczka ze Stevensonem była cennym doświadczeniem oraz motywacją, by powrócić w przyszłości jeszcze mocniejszym. Niech lepiej Ngumbu będzie dobrze przygotowany, ponieważ czeka go ciężkie zadanie - dodaje Fonfara.

Oczywiście nie mogło też zabraknąć pytania o potyczkę Siergieja Kowaliowa (25-0-1, 23 KO) z Bernardem Hopkinsem (55-6-2, 32 KO) tydzień później, która wyłoni championa dywizji półciężkiej w aż trzech z czterech liczących się federacji - WBO/WBA/IBF. Polak uważa Rosjanina za lidera tego limitu, lecz nie stawia blisko pięćdziesięcioletniego Amerykanina na straconej pozycji.

- Kowaliow jest bardzo niebezpieczny i zarazem obecnie najlepszy. Dobrze dystansuje i bije z precyzją. Zobaczymy, jak poradzi sobie z Hopkinsem, ponieważ nigdy dotąd nie spotkał się z takim zawodnikiem. To niesamowicie inteligentny pięściarz i dzięki temu wygrywa kolejne walki. Widzę dwa scenariusze na ten pojedynek, zwycięstwo Kowaliowa przed czasem do końca szóstej rundy, albo Hopkins na punkty - typuje Andrzej.

"Polski Książę" pozostawił po sobie po przegranej walce o tytuł na tyle dobre wrażenie, że w przypadku efektownej egzekucji na Francuzie już w przyszłym roku znów może dostać swoją kolejną szansę.

bokser.org

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje