Nowakowska wywalczyła w 2015 roku w Kontiolahti dwa medale mistrzostw świata - srebrny i brązowy. Sobotni rezultat był jej trzecim najlepszym w PŚ. "Niesamowite! Po raz pierwszy w dziesięcioletniej karierze przy czterokrotnym strzelaniu byłam bezbłędna! Kilka razy zdarzało mi się pudłować podczas czwartego strzelania, ale takiego występu jak dziś jeszcze nie miałam" - powiedziała Polka, cytowana w informacji prasowej Polskiego Związku Biathlonu. Jak przyznała, występ w sprincie w czwartek kosztował ją wiele sił. "Zmagałam się z ogromnym bólem pleców. Miałam czarne myśli, czy w ogóle będę w stanie wystartować. Dziękuję zespołowi, który zdołał mnie postawić na nogi" - cieszyła się. Zajmująca 15. lokatę w klasyfikacji generalnej Nowakowska była zadowolona z tego, jak rozegrała bieg taktycznie. "Ewidentnie starałam się dzisiaj przypilnować strzelania. Taktyka biegu była taka, żeby początek był spokojny. Stąd dałam się wyprzedzić Białorusince Darii Domraczewej, nie próbowałam się jej trzymać i biegłam swoim spokojnym tempem. Mam poczucie, że z koła na koło przyspieszałam" - relacjonowała. Zadowolony z postawy podopiecznej był też trener Tobias Torgersen. "Występ Weroniki był bliski ideału. Można było tylko liczyć na to, że rywalki będą dzisiaj pudłować i wtedy da nam to podium. Jestem niezmiernie dumny, że wyciągnęła wnioski i nie powtórzyła błędów z poprzednich biegów" - stwierdził norweski szkoleniowiec. Monika Hojnisz była w sobotę 35., Magdalena Gwizdoń - 39., a Krystyna Guzik zajęła 40. pozycję - ostatnią, za którą przyznawane są punkty PŚ. "Pozostałe dziewczyny są teraz nieco w cieniu Weroniki, ale wszystkie też są bliskie osiągnięcia podobnych wyników. Ponownie wywalczyły punkty, na tym będziemy budować ich dalszą formę, by w najbliższej przyszłości osiągały podobne wyniki co Nowakowska" - analizował Torgersen. W niedzielę na zakończenie zmagań w Oberhofie cała czwórka wystartuje w sztafecie 4x6 km. Trzy dni później rozpocznie się kolejna runda PŚ - w Ruhpolding.