Fatalne strzelanie i niewykorzystana szansa Polek, ale co za bieg Biało-Czerwonych
Polskie biathlonistki nie wykorzystały faktu, że czołowe reprezentacje borykały się z problemami kadrowymi i zajęły dopiero dziewiąte miejsce rywalizacji sztafet (4x6 km) w Pucharze Świata w biathlonie. Zaważyło na tym przede wszystkim fatalne strzelanie Polek, jedno z najgorszych w historii, bo biegowo spisywały się rewelacyjnie.
Polska sztafeta kobiet: Natalia Sidorowicz, Kamila Żuk, Anna Mąka i Joanna Jakieła, zajęły dziewiąte miejsce w rywalizacji Pucharu Świata w biathlonie w austriackim Hochfilzen.
W pierwszej część dystansu Biało-Czerwone po dobrym starcie Sidorowicz trzymały kontakt z czołówką i zanosiło się na to, że mogą zanotować naprawdę znakomity wynik.
Fatalne strzelanie Polek, ale za to znakomity bieg
Niestety Żuk - podobnie jak w Kontiolahti - zanotowała rundę karną i marzenia o podium prysły. Wciąż jednak była szansa na bardzo wysokie miejsce.
Nasze panie fatalnie jednak spisywały się na strzelnicy. W sumie zanotowały dwie karne rundy i aż 19 dobieranych naboi.
Na mecie zameldowały się na dziewiątej pozycji ze stratą 3.42,2 sek. do Niemek (0+4): Vanessy Voigt, Julii Tannheimer, Seliny Grotian i Franziski Preuss. Dla Niemek - jak wyliczył niezawodny Sebastian Krystek - to pierwsza wygrana od stycznia 2021 roku. Tym samym zakończyły serię 22 startów bez zwycięstwa.
Drugie miejsce zajęły Francuzki (1+13), tracąc do Niemek 1.05,7 sek. Trzecie były Szwedki (1+6) ze stratą 1.31,8 sek. do triumfatorek.
Polki fatalnie spisywały się na strzelnicy w śnieżycy w Hochfilzen, notując jeden z najgorszych występów pod tym względem w historii, ale za to biegowo było znakomicie. Nasze panie miały trzeci czas biegu, ustępując w tym elemencie tylko Francuzkom i Niemkom.