Wojciech Szczęsny pierwsze miesiące w FC Barcelona spędził jako rezerwowy bramkarz. Była to sytuacja nieco zaskakująca, bo gdy okazało się, że Polak dołączy do Blaugrany, wydawało się, że szybko wywalczy miejsce w podstawowej jedenastce. Postawa Inakiego Peni była jednak na tyle dobra, że Hansi Flick nie miał powodów, aby dokonywać zmian na tej pozycji i Szczęsny nie podnosił się z ławki rezerwowych. Do czasu. Początek 2025 roku dla golkipera z Polski jest zdecydowanie lepszy. Szczęsny zadebiutował 4 stycznia w meczu Pucharu Króla z Barbastro, a następnie zagrał w półfinale oraz finale Superpucharu Hiszpanii. Za dwa pierwsze spotkania w barwach Dumy Katalonii bramkarz zgarnął dobre noty. Do pewnego momentu jego występ przeciwko Realowi Madryt również zapowiadał się na solidny. Wiele zmieniło się w 56. minucie rywalizacji. Emocjonalny wpis Wojciecha Szczęsnego po meczu z Realem Madryt Wówczas Szczęsny wyszedł za pole karne i sfaulował Kyliana Mbappe. Po wideoweryfikacji sędzia postanowił ukarać Polaka czerwoną kartką i FC Barcelona musiała przez ponad pół godziny grać w osłabieniu. Eksperci nie ukrywali, że bramkarz w tej sytuacji popełnił błąd. Dotychczas sam zawodnik nie zabierał głosu, ale milczenie przerwał w mediach społecznościowych. "Tak, podjąłem złą decyzję i dostałem czerwoną kartkę w moim pierwszym El Clasico" - zaczął Szczęsny. Tego kamery nie pokazały. Szczęsny już znał wyrok, tak zareagowali koledzy "Tak, to nie jest fajne uczucie. Jednak moje doświadczenie pozwala mi spojrzeć na tę sytuację z innej perspektywy. We wrześniu skończyłem karierę i cieszyłem się życiem na plaży i polach golfowych Marbelli" - czytamy. "Cztery miesiące później mogłem zagrać w meczu, który wcześniej mogłem jedynie oglądać w telewizji albo rozgrywać na konsoli. I nigdy nie miałem zamiaru ukrywać się na boisku i nie podejmować trudnych decyzji" - dodał. "Można założyć, że to ta postawa spowodowała czerwoną kartkę. Wolę myśleć, że to takie podejście doprowadziło mnie do miejsca, w którym jestem i to dzięki mojej czasami nieuzasadnionej odwadze mogę cieszyć się z pierwszego trofeum w Barcelonie. Życie bez strachu może czasami spowodować ból, ale uwierzcie mi, dostaniecie w zamian piękną przygodę. Kocham tę grę!" - zakończył były bramkarz reprezentacji Polski.